Z dedykacją dla Vegejustyny, lody miętowe z kawałkami czekolady! Mam nadzieję, że nie będziesz zawiedziona ^^;.
Lody miętowe, z kawałkami czekolady
Składniki:
Pęczek mięty (ja zużyłam 3/4 kupnego pęczka - 1/4 poszła do truskawek i drinka)
około pół litra mleka sojowego (pomieszane u mnie mleko waniliowe i naturalne)
pół opakowania cukru waniliowego (jeśli ktoś lubi trochę słodsze)
jeden pasek (4 kostki?) czekolady o wegańskim składzie.
Przygotowanie:
Obrywamy listki mięty i wrzucamy je do odmierzonego mleka, blendujemy (można ewentualnie najpierw miętę potraktować moździerzem, powinno dać fajny efekt). Dodajemy posiekaną wcześniej nożem czekoladę i cukier, blendujemy nadal. Wkładamy naczynie do zamrażalnika, po pół godzinie wyjmujemy i znów miksujemy, ponownie wkładamy do zamrażalnika. Po jakimś czasie znów wyjmujemy, miksujemy i znów chowamy do zamrażalnika. Ważne jest, żeby temperatura nie była zbyt niska, ponieważ z wody w mleku zwyczajnie zrobią się kryształki a nie zamrozi się jednolicie... Najlepiej byłoby użyć do robienia lodów specjalnej maszyny, bardzo to upraszcza proces. Niestety, ja nie mam takiego urządzenia a temperatura u mnie w zamrażalniku to chyba -10 stopni (a nie mogę jej zwiększyć, ponieważ produkty rodziców, sami wiecie jakie, się zepsują), więc moje lody w konsystencji i wyglądzie nie zachwycają (jak większość rzeczy u mnie), jednak w smaku są super :D. Zamierzam z nich zrobić też kawę mrożoną ale o tym kiedy indziej.
Mam nadzieję, że komuś spodoba się mój smaczny przepis. Polecam :)
Pozdrawiam, zmrożona Cottie.
Mi się podoba Twój smaczny przepis, chyba go wypróbuję. Mam piękna miętkę na parapecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Gosia
~gosiarysuje, mięta własnej uprawy? :)
OdpowiedzUsuńCottie Aniele :)))))) Dziękuję przebardzo za dedykację :) Ale wymyśliłaś pyszne lody ! Ja bardzo boję się kupować mleko sojowe waniliowe ( mam na myśli to z Biedronki bo w dobrej cenie na moją marną kieszeń ) bo dziwnie znika już w godzinę po zakupie - nie potrafię się powstrzymać i albo wypijam albo robię na nim owsiankę z jabłkiem , masakra jakaś , narkotyków tam dodają czy co ? ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam kiedyś za dawnych czasów ( hy hy Ty pewnie nie pamiętasz :) mieliśmy w domu rodzinnym maszynkę do lodów , ale jak znam życie dawno lezy na smietniku , wklądalo się ją do zamrażalnika , była na prąd i w trakcie mrożenia po woli obracały się takie skrzydelka by mieszać masę lodową . Wynalazek PRL hi :)
Cottie jesli ocaliłaś choc trochę mleka waniliowego polecam kawę na zimno : łyżeczka rozpuszczalnej rozmieszać z zimnym mlekiem , wrzucić ze dwie kostki lodu , można dosłodzić - na upał idealne :)
Przytulaki 102 ;) <3
~vegejustyna, nie ma za co i dziękuję ;).
OdpowiedzUsuńNarkotyków nie dodają bo ja jestem w stanie trzymać je w lodówce bardzo długo ;P. Korzystam z niego regularnie i tak samo kupuję.
Właśnie o takiej mówiłam, sama takiej nie mam ale bardzo bym chciała, genialna rzecz (a czasów PRLu rzeczywiście nie znam, urodziłam się już w Polsce demokratycznej :P)
Dzisiaj piłam kawę pseudomrożoną, z innego przepisu ;). Jak kupię mleko waniliowe (bo jednak nie ocalało, wyłącznie naturalne i czekoladowe, które też by się nadało ;P) to spróbuję sobie ;).
Pozdrawiam, Cottie :D
spróbuję na pewno, maszyny do lodów raczej nie kupię, to jak dla mnie niepotrzebny wydatek, mogę mieszać co jakiś czas.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten przepis, bo widać z niego że to nie jest skomplikowana sprawa zrobić samodzielnie lody.
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
~Mnemonique, ja też nie mam w planach kupna, chyba że się wyprowadzę i będę miała większą kuchnię a to mało prawdopodobne...
OdpowiedzUsuńProszę :).