Kontakt

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, sprawy, propozycje - piszcie:
e-mail: cottien@gmail.com
gg: 8279084

niedziela, 25 grudnia 2011

Wegańskie Święta? Nic prostszego!

Dawno nic nie pisałam ale w końcu nadszedł ten moment męczenia Was :). Mimo że ciągle wcinam coś dobrego to jednak nie mogłam jakoś nic napisać. A ile zaległych przepisów czeka na opublikowanie... tego nawet duchy lasu nie wiedzą...

Nie wiadomo kiedy zrobił się grudzień, przecież dopiero co w styczniu uczyłam się, żeby w dacie pisać 2011! A tu znów zmiana daty, znów prawie starsza o rok... No i 2011 zapisał się ważną zmianą w moim życiu - przejściem na weganizm :). Wiele radości to przyniosło, dużo więcej aktywności... społecznej? No i schudłam znowu, nie wiadomo jak, nie wiadomo kiedy :).

Jak grudzień, to i zaraz święta... Ile ja się nalatałam za prezentami... A kartek nadal nie wysłałam, prześlę je chyba po świętach... No i zamęczałam rodzinę moimi interpretacjami kolęd, to naprawdę straszne katusze ;D
No ale przejdźmy do konkretów. Biorę udział w akcji Wegańskie Święta organizowanej przez bloga Śmierć Kanapkom i Stowarzyszenie Empatia. Akcja ma na celu promocję wegańskiego odżywiania, pokazanie, że Święta mogą być pyszne bez karpia, czy śledzia na stole. Jako że popieram, to dorzucam swoje trzy grosze, czyli te dania :).
Oto co za gości(ło) na mym Wigilijnym stole:
  1. Paszteciki z kapustą kiszoną
  2. Pierogi z kapustą i grzybami (kupne)
  3. Bigos
  4. Kotlety sojowe po grecku
  5. Kotlety sojowe w sosie cytrynowym
  6. Cebularze
  7. Sałatka jarzynowa
  8. Ciasto drożdżowe jabłkowe
  9. Ciasteczka choinkowe
Większość potraw jest zrobiona na podstawie przepisów internetowych (głównie blogowych) albo takich, które są powszechnie znane, jednak zawsze występują jakieś modyfikacje ;). Swoją drogą ja to zawsze wszystko robię na opak - zamiast dać przepisy przed świętami, żeby ktoś mógł skorzystać na Wigilię to ja daję je w trakcie Wigilii lub nawet po... Eh, ze mną tak zawsze...


Bigos - u mnie to po prostu ugotowana kapusta, bez zbędnych dodatków, taką lubię najbardziej. Przepis dość luźny, zależny do waszych potrzeb. Taki bigos jest składnikiem do pasztecików z kapustą

Składniki:
Kapusta kiszona
nasiona kopru włoskiego
olej lniany
kminek
woda
Przygotowanie:
Kapustę kiszoną wkładamy do garnka, polewamy wodą i gotujemy przez dłuższy czas, aż zmięknie. Jeśli jest za kwaśna odlewamy powstały w trakcie gotowania sok do innego naczynia (zachowujemy na czas gotowania) i znów dopełniamy wodą (czynność możemy powtarzać w razie potrzeby). Kiedy kapusta będzie zupełnie miękka dodajemy przyprawy i olej. Gotujemy jeszcze przez około 20-40 minut (w porywach do godziny). Jeśli kapusta wyjdzie nam za mało kwaśna możemy ponownie dodać trochę kwasu, którego wcześniej się pozbyliśmy.

U mnie w rodzinie panuje pewne porzekadło, że najlepsza kapusta to przypalona kapusta :). Zawsze zdarzy się tak, że ktoś zostawi bigos na ogniu i zajmie się czymś innym, wiadomo jaki jest skutek tego ;).

Paszteciki z kapustą i cebularze zrobiłam z ciasta drożdżowego ze zmodyfikowanego przepisu wegańskie jedzonko


Ciasto drożdżowe

Składniki:
500 gram mąki (niecałe 3 szklanki) + do posypywania

35 gram drożdży (można dać więcej)

2 łyżki cukru
sól
3/4 szklanki mleka sojowego
1/2 szklanki oleju
Przygotowanie:
Z drożdży, cukru, soli, 3 łyżek ciepłego mleka i 2 łyżek mąki wyrabiamy rozczyn i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po 15 minutach przesiewamy mąkę do miski, dodajemy rozczyn, mleko, olej i zagniatamy ciasto, ponownie odstawiamy do wyrośnięcia, na około 45 minut, w tym czasie ciasto powinno powielić swoją objętość.


Paszteciki z kapustą
Składniki
Bigos
Ciasto drożdżowe
Przygotowanie:
Na oprószonym mąką blacie rozwałkowujemy ciasto drożdżowe na grubość około 1/2 centymetra, kroimy nożem na kwadraty lub wykrawamy kółka. oddzielamy kawałki ciasta od siebie, nadziewamy je mocno odsączonym bigosem (pozbawionym zupełnie soku) i zaklejamy. Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez około 30 minut. Jeśli macie taki zabawny piekarnik jak ja, który spala od spodu a zostawia surowe z wierzchu to polecam w 2/3 pieczenia odwrócenie naszych pasztecików ^^;. Można je przed włożeniem do piekarnika posmarować oliwą.

Cebularze
Składniki:

Cebule (1 mała cebula to 3 mocno cebulowe cebularze :D)
Oliwa
Czosnek granulowany, sól, pieprz
Ciasto drożdżowe
Przygotowanie:
Pokrojoną cebulę podsmażamy na oliwie, przyprawiamy. Ciasto drożdżowe rozrywamy na mniejsze kawałki, mniej więcej wielkości piłki pingpongowej, toczymy na kształt kulek, następnie spłaszczamy. Układamy na blasze wyłożonej papierem, na wierzchu płatków ciasta nakładamy cebulę. Wstawiamy do piekarnika na 25 minut, na temp. 190 stopni.

Sałatka jarzynowa - przepis już kiedyś podawałam, teraz uzupełnię o proporcje :).
Składniki:
2 duże ziemniaki, 4 duże marchewki, 2 pietruszki, kawałek selera, 2 jabłka, 3 ogórki kiszone, 2/3 puszki groszku, 2/3 puszki fasoli, 1 mały słoiczek musztarda stołowej, 5-6 łyżek sojonezu *(ten z komentarzy)*, sól, pieprz
Przygotowanie:
Marchewki, ziemniaki, pietruszki, selera gotujemy, później wszystkie warzywa i owoce kroimy, zrzucamy do jednej miski, dodajemy musztardę i sojonez, przyprawiamy.
Nie rozpisuję się tutaj za bardzo, bo przepis na jarzynową jest w tylu miejscach w internecie...

Kotlety sojowe - uniwersalny półprodukt, który sam w sobie dobrze smakuje ale także można go przygotować tak aby zastąpił nam produkt nie wegański - mięso, ryby. Ja przygotowałam kotlety sojowe na dwa sposoby - a'la ryba po grecku (przepis m. in. tutaj) i a'la ryba w sosie cytrynowym. Ryb nie znoszę od dzieciństwa ale coś takiego zajadam z przyjemnością (bo rybą nie jest? :D). Polecam i Wam :)

Kotlety sojowe
Składniki:
kotlety sojowe
woda
2 kostki bulionowe, kurkuma, papryka słodka, liść laurowy
Przygotowanie:
W garnku gotuję wodę z przyprawami, wrzucam kotlety sojowe i trzymam na małym ogniu pod przykryciem przez około 10 minut. Po tym czasie odsączyć dokładnie i usmażyć na patelni z olejem. Można przed smażenie opanierować - zamoczyć w mleku sojowym i obustronnie obtoczyć w bułce tartej. Ja rzadko tak robię.


Kotlety sojowe w sosie cytrynowym
Składniki:

8 kotletów sojowych (przyrządzonych wg powyższego przepisu)
Karmis "Ryba w sosie cytrynowym"
1 kubek mleka sojowego
Przygotowanie:
Smażymy kotlety sojowe. Do kubka wsypujemy przyprawę, zalewamy mlekiem sojowym, mieszamy dokładnie, wylewamy na patelnię z kotletami. Dusimy kilka minut na małym ogniu, cały czas mieszając.
Banalne, szybkie i smaczne :).


A teraz czas na ciasto. Wieeelkie ciacho! Bazowałam na przepisie Svemira na makowiec.

Drożdżowy zawijaniec jabłkowy
Składniki:

50 gram drożdży
3 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
sól
1/3 szklanki oleju
1 szklanka mleka sojowego
masa jabłkowa (czyli po prostu starte i podduszone z cukrem i olejem jabłka, lub kupiona gotowa papka)
Przygotowanie:
Mleko podgrzewamy (tylko trochę) na małym ogniu. Przygotowujemy zaczyn do ciasta: rozcieramy drożdże z dwoma łyżkami cukru, łyżką mąki, dwoma łyżkami ciepłego mleka i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.  Po około 15-20 minutach wsypujemy resztę mąki, cukru do miski, dodajemy zaczyn, mleko i olej, ugniatamy ciasto na jednolitą masę. Odstawiamy na około godzinę do wyrośnięcia. Jeśli nadzienie robimy z surowych jabłek możemy w tym momencie się nimi zająć - obrać, zetrzeć, poddusić przez około 30. Kiedy ciasto wyrośnie wyjmujemy je z miski, dzielimy na dwie części, jedną odstawiamy ponownie do wyrastania, drugą wałkujemy, wykładamy jabłkami, zawijamy w cienki rulon, zlepiamy krawędzie, przekładamy do blachy wyłożonej papierem, smarujemy wierzch olejem bądź wodą z cukrem. Z pozostałym kawałkiem ciasta wykonujemy te same czynności. Tym sposobem mamy dwie rolady jabłkowe. Pieczemy je około godzinę, na początku na temp. 190 stopni, później zmniejszamy do 150 - 160 stopni. Cały czas zaglądamy do środka.
Mi niestety pękło na środku, rozlazło się na całą ogromną blachę (zamiast dwóch rolad zrobiłam jedną, wielką). Mimo pewnych wad wyglądowych jest PRZEPYSZNE! Objadam się nim ile wlezie :).

No i na koniec ciasteczka i to takie, którymi można udekorować choinkę. Wyglądają pięknie, niestety zdjęcia nie oddają ich uroku tak jak bym sobie tego życzyła... Niemniej jednak bardzo polecam! :)
Ciastka bazowane na tym przepisie, już raz z niego korzystałam :).

Ciastka pomarańczowo - goździkowe (52 sztuki)
 
Składniki:
3 - 3,5 szklanki mąki pszennej
szczypta proszku do pieczenia
1 kostka margaryny wegańskiej (coraz trudniej taką dostać w zwykłym sklepie)
2 pomarańcze
2 łyżeczki goździków (najlepiej zmielonych)
3/4 szklanki cukru pudru (ja dałam kryształu bo zapomniałam, że ma być inny, przyzwyczajenie)
aromat pomarańczowy
kapka mleka sojowego
lukier zielony gotowy, sok z cytryny, cukier puder na lukier, kolorowa posypka
Przygotowanie:
Wyciskamy sok z pomarańczy (wrzucamy razem z łupinami, błonkami itd), dodajemy goździki, aromat i blendujemy wszystko, odstawiamy na jakiś czas aby aromaty się ze sobą pogryzły, można to zrobić dzień wcześniej. Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy cukier puder, proszek do pieczenia, wrzucamy pokrojoną  margarynę (pamiętajmy, że ma być bardzo zimna!), odrobinę mleka sojowego i staramy się szybko ugnieść ciasto, od czasu do czasu dodajemy odrobinę soku z pomarańczy. Jeśli ostatecznie ciasto wyjdzie nam za rzadkie to po prostu dosypmy mąki. Kiedy już ciasto będzie jednolite, nie będzie grudek margaryny, wkładamy ciasto do woreczka foliowego a następnie do lodówki lub zamrażalnika na minimum godzinę. Po tym czasie wyjmujemy ciasto, wałkujemy je, wykrawamy ciastka (jeśli chcecie je powiesić na choince nie zapomnijcie zrobić im dziurek słomką!) , przekładamy je na blachę wyłożoną papierem. Pieczemy około 20 minut w temp. 180 stopni. Trzeba pilnować aby spód się nie przypalił a wierzch pozostał biały.
Kiedy ciastka wyjmiemy z piekarnika i zdążą ostygnąć przygotowujemy lukier - zielony wg przepisu na opakowaniu, biały mieszając sok z cytryny z cukrem pudrem. Dekorujemy dowolnie ciastka polewami i posypką a następnie odkładamy na trochę aby ozdoby dobrze się przykleiły.


No i to chyba wszystko :). Postaram się jeszcze porobić zdjęć i dodać tutaj :).

Tak więc życzę Wam wesołych Świąt, udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku, pełnego empatii, tolerancji i miłości do bliźnich (nie tylko z tego samego gatunku!)

Trzymajcie się! Cottie

7 komentarzy:

  1. Fajnie, że przedstawiłaś cały jadłospis:) Niezła inspiracja. Może jak odpocznę, też przedstawię swój. Jak narazie zmęczona świętami:D pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, ile pyszności :) Świetna akcja, może przyłączysz się też do mojej? To tylko wegetariańska, ale zawsze krok w dobrą stronę, zapraszam ;-) I wesołych świąt jeszcze! :) http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/wegetarianskie-swieta-z-zielenina

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też święta były wegańskie, chociaż menu nieco się różniło. Za rok muszę wypróbować Twoje paszteciki i ciasto drożdżowe :).

    OdpowiedzUsuń
  4. @Nieśka, koniecznie musisz podzielić się z nami! Szkoda tylko, że tak późno, na te święta mało kto skorzysta... Ale cóż, przecież świat się nie kończy zaraz ;P
    @Zielenina, już dodałam ten post do akcji :)
    @leaf, widziałam wpis na Twoim blogu, pierogi wyglądają bardzo kusząco :D.
    Polecam bardzo, zwłaszcza ciasto, cały czas się nim objadam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo za uczestnictwo w akcji "Wegańskie Święta". Jak zapewne wiesz, przepisy zostaną złożone w bezpłatny e-book do ściągnięcia na stronie Stowarzyszenia Empatia; mamy nadzieję, że ta publikacja pomoże początkującym i mniej kreatywnym weganom zaplanować doskonałe święta. Na końcu znajdą się informacje o uczestnikach akcji i właśnie w tej sprawie piszę.

    Podamy adres bloga oraz podpiszemy autora: jak chcesz być podpisana? Swoim nickiem, imieniem i nazwiskiem, samym imieniem... Czy chcesz, żebyśmy zamieścili krótką informację o Tobie, taką, jak w profilu? Jeżeli tak, napisz proszę gotową formułkę (do 250 znaków) i prześlij mi ją. Przykładowe opisy:

    Azzahar mieszka w Poznaniu z kotem i kozą, prowadzi bloga Śmierć Kanapkom a w wolnych chwilach gra w Simsy.

    Anna Nowak z bloga WeganizmFTW jest 19-letnią warszawianką, studiuje socjologię i pomaga w schronisku dla bezdomnych rybek. Planuje osiąść na Suwalszczyźnie i hodować lamy.


    Tomasz G. jest weganinem od 5 lat i działa aktywnie w Stowarzyszeniu Empatia. Bloga Nie Zabijaj! założył 3 lata temu.

    Niezależnie od tego, na jaką formę się zdecydujesz - czy mamy nic o Tobie nie pisać, czy tylko podpisać, czy umieścić minibiografię napisz proszę do 30 grudnia na adres weganskieswieta@o2.pl na co się decydujesz. Jeżeli tego nie zrobisz, zostaniesz podpisana nickiem z bloga i podamy tylko jego adres.

    pozdrawiam,
    Azzahar

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wpadłabym na zrobienie kotletów sojowych po grecku :)) Z ciastek choinkowych zrobiłam tradycyjne pierniczki na miodzie, choć Twój przepis dzielnie przepisałam. Cóż tu po mnie - radosnych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę kotlety sojowe od tofu po grecku. Aczkolwiek najbardziej lubię samo 'po grecku'! :D
      Jeśli chodzi o miód to już wolę użyć sztucznego ale zwykle to go w ogóle wywalam z jakichkolwiek przepisów, jest zwyczajnie niepotrzebny dla mnie :). A w ogóle to ostatnio odchodzę od dużych ilości słodów, moje wypieki przybierają tylko delikatnie słodki posmak :). Co do przepisów to polecam się serdecznie :)
      Również wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku :)

      Usuń