Kontakt

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, sprawy, propozycje - piszcie:
e-mail: cottien@gmail.com
gg: 8279084

niedziela, 3 lipca 2011

Pierwszy obiad 'RAW'

Tak, tak, powoli przechodzę na wakacyjny witarianizm :). Oczywiście wszystko przez ~vegejustynę, która mnie zaraziła smakowicie wyglądającymi daniami (myślałaś, że Cię w to nie wkopię? Teraz masz za swoje :P)
Oczywiście do tej pory dosyć często zdarzały się surowe posiłki (od chyba początku czerwca jadam przynajmniej jedną miskę sałatki pomidorowej dziennie), jednak stwierdziłam, że chciałabym aby stanowiły one minimum 90% mojego tygodniowego wyżywienia :). Zobaczymy co mi wyjdzie ;).
Już teraz wiem, że na pewno odstępstwem od 'diety' będą babeczki piernikowe (które są obiecane koleżance już chyba od miesiąca) i blok czekoladowy dla siostry.
Swoją drogą, złośliwość losu - dzisiaj akurat moja mama postanowiła zrobić moje ulubione ziemniaki zapiekane (nie wiedziała o moim postanowieniu). Okrutnie się ze mną los obchodzi, czyż nie? :P

No dobra, już wam nie smęcę
Przepis znalazłam w pliku tekstowym na którymś chomiku, wyszukane pod hasłem 'witarianizm', zmodyfikowałam dość mocno proporcje składników (i trochę innych dodałam).

Warzywa z sosem a'la Guacamole
Składniki:
Na sos: 2 pomidory, 1,5 czerwonej papryki, 1 zielona papryka, 1 avocado, ziarna słonecznika, siemienia lnianego, kilka orzechów włoskich, przyprawy, odrobina oleju (dla witaminek, więc rzeczywiście mało).
Do nabierania sosu: Papryka czerwona i zielona, kalafior, brokuł, ogórek i każde inne dowolne warzywo.
Przygotowanie:
Wszystkie warzywa należy dokładnie umyć, z papryk pozbywamy się nasion i ogonków, avocado obieramy i wyjmujemy pestkę. Wszystkie składniki wrzucamy do miski (większe wcześniej kroimy dla ułatwienia) i blendujemy, doprawiamy wg uznania, dodajemy oleju. Przekładamy do miseczki.
Resztę warzyw dzielimy na wygodne kawałki do nabierania sosu (papryki, ogórki w paseczki, brokuły i kalafiory w mniejsze różyczki). Układamy ładnie na talerzu, podajemy z sosem i wcinamy :D. Niezłe by to było na imprezę :D.
Sosu wyszło dużo z danej ilości, to co na zdjęciu to mniej więcej 1/4.
BTW, zapomniałam dodać cebulę, nad czym ubolewam, byłoby pyszne :(. Może jutro...

A w piątek upiekłam pierwsze zwyczajne ciasteczka, z przepisu autorstwa Just My Delicious. Oczywiście pominęłam te cytrynowe kryształy i lukry barwione, wyszły zwyczajne kruche ciasteczka, może odrobinkę za mało słodkie. Zastosowałam też mąkę pszenną razową, sprawdziła się wg mnie :). Wyszło mniam :). No i wypróbowałam moje nowe foremki, o takich 'wykrawaczkach' zawsze marzyłam =3.

Pozdrawiam i życzę miłej końcówki weekendu, Cottie

8 komentarzy:

  1. No tak :))) wiedziałam , że będzie na mnie :)) ale mnie zaraziła Ewcia z http://surowadieta.blogspot.com/ :) To chyba najzdrowsza rzecz przenoszona drogą internetową ;P

    Cottie :)) Gratulacje , super !! Bardzo się cieszę :)

    Sos wygląda smakowicie , nigdy podobnego nie robiłam , pewnie się skuszę :))

    A wiesz ja po tygodniu czy dwóch na raw też zostałam skuszona przez siostrę młodymi ziemniakami , spróbowalam i o dziwo nie smakowały mi aż tak bardzo ;P sama zobaczysz :)


    Uściski i przytulaki :))

    OdpowiedzUsuń
  2. ~vegejustyna, a dziwisz się? To Twoja wina :P. A ten blog również przeglądam, mam go w obserwowanych i jak jest nowa notka to wpadam ;).

    Polecam, wyszło naprawdę bardzo pysznie i w dużej ilości.

    Ale te zapachy! :P Mam nadzieję, że tak będzie, bo oszaleję :P. A mój chłop mnie dzisiaj kusił kaszą manną! Niedobry! :P

    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne danie - chyba wyprobuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Dorota20w, polecam, bo wyszło mi wyjątkowo smacznie (chociaż tutaj staram się wstawiać tylko te udane przepisy).
    BTW, bardzo sympatyczny blog, będę zaglądać, widzę, że znajdę tam też coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cottie :) kusiciela skuś surowym ;) Polecam Ci bardzo kalafiora z migdałami . To ostatnio mój hit obiadowy ( to znaczy był dopóki nie zamordowałam blendera , teraz mam pożyczony delikatny mikser więc tylko szejki nim robię by nie popsuć ) . Migdały namoczone na co najmniej kilka godzin np mała filiżanka tych migdałów i do tego kilka różyczek kalafiora i sól zblendować i już - zastępują na obiad ziemniaki a smakują cudownie.
    Uściski <3

    OdpowiedzUsuń
  6. ~vegejustyna, niestety, nie lubię migdałów a kalafiora tylko w tej chrupiącej postaci (a już totalnie nienawidzę gotowanego) więc akurat to danie nie dla mnie ;). A kusicieli ciężko będzie skusić, nawet z wegetarianizmem byłoby ciężko... Co nie znaczy, że nie próbuję :P

    OdpowiedzUsuń
  7. cudne foremki! takie jesienne! aura Cie zainspirowała???
    Do diety raw kilka razy podchodziłam z fascynacją ale jak dla mnie to bardzo dużo zachodu, od czasu do czasu jakiś jeden przepis uda mi się wykonać, ale mam słomiany zapał niestety.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Mnemonique, to te http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30133046 a kupiłam je bo uwielbiam zwierzęta (ostatnio zwłaszcza jeże). Musiałam je więc mieć na talerzu :P.

    U mnie też objawia się słomiany zapał, co i rusz coś mnie kusi, mam ochotę podjadać coś nie-RAW. Póki co 'jakoś się trzymam'. Nie jest źle, jedzenie jest smaczne ale ciągle nawiedza mnie jakaś ochotka ;)

    Pozdrawiam, Cottie

    OdpowiedzUsuń