Kontakt

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, sprawy, propozycje - piszcie:
e-mail: cottien@gmail.com
gg: 8279084

czwartek, 7 lipca 2011

Sałatka wypasiona i coś o uzależnieniu

Przez edysqę (nie jestem pewna czy dobrze odmieniam ^^') i jej sałatkę zaczęłam bardziej bawić się z warzywami. Dziś na śniadanie była właśnie taka wypasiona wersja, którą zrobię też na obiad, dla rodziców.
Uznałam, że im więcej smacznych składników tym lepiej, więc użyłam sałatę lodową, sałatę karbowaną zieloną i ciemną, papryki czerwoną i zieloną, cebulę (lub szczypiorek), kukurydzę z puszki, ogórka świeżego, pomidory, olej i przyprawy (sól, pieprz, paprykę słodką, przyprawę do sałatek). Do mojej wersji dodałam też ziarna słonecznika i siemienia lnianego.

Jak na złość, kiedy jestem na diecie witariańskiej mam multum pomysłów na dania pieczone (przerobiłam wegetariańskie ciasto na wegańskie i chciałabym sprawdzić, czy się uda :D), smażone, gotowane (Wojtek marudzi o zupę cebulową z pasztecikami)... Do tego mama kupiła rzodkiewkę z ślicznymi liśćmi i te aż się proszą o zrobienie z nich czegoś dobrego ^^;. A wczoraj zrobiłam kolejne dango, tym razem z mąki ryżowej kleistej. Zrobiłam je podobnie jak z mąki ryżowej zwykłej jednak w smaku wyszły gorzej (wg mnie przynajmniej, Wojtkowi jak zwykle smakowały... ;P) ALE nie wiem, czy zależy to od mąki, czy od rozmiaru (małe gotuje się krócej, duże dłużej albo z jakimiś specyficznymi wymogami? teoretycznie nic o tym nie słyszałam). No, nieistotne, niedługo zrobię jeszcze dango i zobaczę :D.

A teraz wyjaśnię o co chodziło mi z uzależnieniem... Otóż zauważyłam, że prawie non stop, kiedy tylko mogę siedzę na bloggerze, przeglądam wpisy innych, komentuję, przeglądam zdjęcia, szukam czegoś... To już zaczyna się robić niepokojące... :P Ale nie ukrywam, straszną frajdę sprawiają mi rozmowy z innymi bloggerami, wszystkie komentarze...

Poza tym, chciałam Wam opowiedzieć o Zuźce :P. Jest to moja koleżanka z czasów gimnazjum, utrzymujemy trochę kontaktu, głownie internetowo, gdyż ona aktualnie studiuje w Krakowie. Ostatnimi czasy gadamy coraz więcej, głównie o gotowaniu, wymieniamy się przepisami, sugestiami, umawiamy na wypróbowywanie różnych dań, zakupy. Zuza jest bardzo otwarta na kwestię weganizmu (jak mało kto z moich znajomych, naprawdę), choć sama (póki co ;P) weganka nie jest. A teraz jeden wycinek z naszych rozmów ;P.

A tak na sam koniec już zapraszam do głosowania na mnie w konkursie na Miss wegetarianizmu/weganizmu. Jeśli komuś podoba się przypadkiem moje zdjęcie to proszę o głos, bardzo mnie ucieszy jeśli okaże się, że nie głosowała na mnie wyłącznie rodzina :P.

Pozdrawiam, Cottie

7 komentarzy:

  1. O niee, mogłaś chociaż udawać, że tam nie było przekleństw.
    Zastąpić je jakimiś kwiatkami... albo soją. . .
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Zuzoid, chcesz zhańbić Wszechobecną Soję?!?! Powinnaś przed nią na kolana padać! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O Matko i Córko kupuję tekst z tym kamienie.. k...
    chociaż staram się nie przeklinać ;) , ale czasem pytania mięsożerców mam ochotę zbić czymś podobnym
    Cottie uśmialąm się do lez :) Pozdrów koleżankę :)
    Ściskam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w rozmowie na temat weganizmu też nie przeklinam, choć też mam ochotę ;P
    A Zuzoid już przeczytała pozdrowienia i podziękowała już przeze mnie, więc przekazuję ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. No patrzcie, a ja takich hamulców nie mam.
    Aż mi wstyd.
    ...
    Chociaż do niektórych to jest jedyny sposób na dotarcie z przekazem...

    OdpowiedzUsuń
  6. jak czytam twoje posty, to mam wrazenie ze masz jakies 11 lat, serio. i to raczej nie jest komplement...

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Zuzoid, już widzę, jak jest Ci wstyd ;P.
    Ale wiesz, zdarzają się też nienormalni weganie, którym też nie da się czasami czegoś przetłumaczyć ;P

    ~Anonimowy, przykro mi, że odniosłeś takie wrażenie, mimo wszystko dziękuję za krytykę i polecam się na przyszłość.

    Pozdrawiam, Cottie

    OdpowiedzUsuń