Kontakt

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, sprawy, propozycje - piszcie:
e-mail: cottien@gmail.com
gg: 8279084

niedziela, 24 maja 2015

TOFU część 1.

Ja żyję! Tak, tak, żyję i mam się świetnie.
Nie było mnie tu trochę czasu ale w sumie niewiele się u mnie zmieniło: nadal studiuję Ochronę Środowiska, nadal trochę wolontariuszuję w Vivie, nadal mam beznadziejny aparat (a tym samym koszmarne fotki jedzenia), nadal jestem weganką (cztery lata minęły <3). W ogóle to niedawno się zorientowałam, że już od 10 lat nie jem mięsa! <3
Zmieniły się u mnie w sumie trzy rzeczy: moja figura (kuleczka!), mój stan zwierzyńcowy (miałam trojaczki, teraz dwojaczki...) i moja aktywność fizyczna (ćwiczę! I zakochałam się w Endomondo).
Miałam dłuższy okres, kiedy bardzo mało gotowałam, żywiłam się okropnie, teraz trochę to zmieniam na lepsze (napisała Karolina popijając 2. szklankę cydru). W sumie takim etapem zwrotnym było to, że zaczęłam chodzić na siłownię. Udało mi się załapać na darmowe zajęcia, korzystam z tego mocno i po jakichś 10 zajęciach widzę wyraźną różnicę - jednak mam jakieś mięśnie! Niestety, póki co tylko w ramionach ;). A tak na serio - poprawiła mi się kondycja, już nie umieram po podbiegnięciu 50 metrów do autobusu (po 100 metrach już tak). Zaczęłam wprowadzać nowe sporty: rower, trochę biegania a jak tylko dostanę mój zaległy prezent imieninowy to będę jeździła na rolkach <3. [Czekam też niecierpliwie na lato i wypad na kajaki, w których zakochałam się w sierpniu <3]

Ale do rzeczy. Ten trochę przydługawy wstęp miał być wprowadzeniem do tego, że zaczęłam dbać trochę bardziej o siebie, co zbiegło się przypadkowo z Tygodniem Wegetarianizmu oraz akcją, którą organizuje firma Polsoja. Z okazji wspomnianej imprezy producent chyba najbardziej znanych produktów wegańskich w Polsce postanowił sprezentować kilkunastu blogerom ich tofu z nowej linii Bio. Jakimś dziwnym cudem zaprosili do współpracy również mnie (a student nigdy nie odmawia, zapamiętajcie!) i tym sposobem weszłam w posiadanie 10 kostek tofu: po dwie z każdego nowego smaku:

  • BIOtofu z ziołami
  • BIOtofu naturalne
  • BIOtofu wędzone
  • BIOtofu z pomidorami suszonymi
  • BIOtofu marynowane w sosie tamari
Zdążyłam już spróbować Tofu z ziołami i tofu w sosie tamari a jutro (w sumie dzisiaj ale Ciiiii) rano wypróbuję tofu pomidorowe,

Co już mogę powiedzieć o tych produktach? Wg mnie są one wysokiej jakości. Kiedy jest napisane, że to tofu z ziołami to tych ziół jest naprawdę sporo. Dla mnie są one wyraziste w smaku, chociaż widziałam kilka opinii, że trochę za mało; myślę, że to kwestia gustu. Tak samo wszyscy znajomi zachwalają Tofu tamari jako najlepsze z całej serii a mnie nie powaliło, zdecydowanie bardziej pasowało mi to z ziołami właśnie.
Z tofu tamari zrobiłam klasyczną tofucznicę - na patelni podsmażyłam na oleju cebulę białą i czerwoną, dodałam rozdziabaną widelcem kostkę tofu, później pomidory. Dusiłam to przez jakieś 5 minut a jak już zdjęłam z ognia to dodałam jeszcze pokrojony szczypiorek. Przyprawiałam całość kurkumą, papryką słodką i solą czarną (tą jajeczną). Standard. Bardzo pożywne śniadanie, szczególnie w porze obiadu ;)
Z tofu ziołowego zrobiłam RE-WE-LA-CYJ-NE 'pesto' bazyliowe. Naprawdę NIEZIEMSKIE! A pomyśleć, że jak zaczynałam przygodę z weganizmem to nienawidziłam bazylii...

Pesto z tofu i bazylii
Składniki:
tofu z ziołami
pęczek bazylii (ja poucinałam tak, żeby bazylia mogła jeszcze rosnąć)
makaron spaghetti
oliwa, woda
czosnek
pomidor
Przygotowanie:
Ugotować makaron wg zaleceń z opakowania. Bazylię pourywać/poobcinać z gałązek, wrzucić do kielicha blendera. Dodać pokruszoną kostkę tofu, oliwę i wodę, zmiksować dokładnie. Dodać czosnek, zblendować ponownie. Pomidora pokroić w kostkę. Makaron nałożyć na talerz, nałożyć pesto i kostkę pomidorową, wymieszać równomiernie. Można zajadać ;)
Jak ktoś ma to może dodać płatki drożdżowe, mi się niestety skończyły, za to posypałam wszystko jeszcze zmielony siemieniem lnianym, żeby było zdrowiej :)

A i jeszcze jeden myk: to bazyliowe pesto idealnie nadaje się na pastę do chipsów i nachosów, przetestowałam na żywych organizmach :D

Dobra, to już chyba wszystko na ten moment. Następnym razem napiszę o tofu pomidorowym albo naturalnym, jeszcze się zobaczy :).
(a jak skończę pisać o tofu to zniknę znowu z Waszego życia na kolejne 2 lata, nie bójcie się ;P)

Dobrej nocy i do zobaczenia w sieci!
Cottie

PS. Jak ktoś ma ochotę pogapić się na moje fatalne fotki to zapraszam na instagrama, mój nick to szczurza_mama, wrzucam tam czasami zdjęcia jedzenia, zarówno mojego, jak i zamówionego w różnych wege knajpkach :)

To moje ulubione zdjęcie :D
Z dedykacją dla Upierdolonej Kuchni :D

wtorek, 6 sierpnia 2013

Ciecierzyca znakomita :)

Siedzę znowu po nocy i czytam sobie kryminał, jednak dotarłam do dość emocjonującego i strasznego momentu, więc postanowiłam sobie podawkować przeżycia, przerwać w połowie sceny i napisać post na bloga. Jestem chyba masochistką (i to z dwóch powodów, pierwszy to oczywiście książka, a drugi to lekki głodek :P).
W każdym razie czas na kolejny minimalistyczny przepis, prosto z mojego obiadu.

Smażona ciecierzyca
Składniki:
ciecierzyca (u mnie z puszki, bo jest szybciej i nie nagrzewa się dodatkowo mieszkania przy gotowaniu :P)
cebula (można dać nawet dwie, u mnie było zdecydowanie za mało)
świeża brzoskwinia
woda
olej
przyprawy (papryka słodka i przyprawa do gyrosa)
Przygotowanie:
Ciecierzycę płuczemy pod bieżącą wodą, posypujemy przyprawami, zalewamy olejem, mieszamy i odstawiamy. Posiekaną cebulę smażymy na patelni, kiedy jest już prawie gotowa dodajemy pokrojoną. pozbawioną pestki brzoskwinię, a następnie wrzucamy cieciorkę razem z olejem i przyprawami. Smażymy przez kilka minut, w międzyczasie polewając wodą.
Ja zajadałam to razem z gotowanymi ziemniakami i mizerią (jedyną słuszną wersją mizerii - ogórki, sól i ocet, bez niepotrzebnej paskudnej śmietany, której nienawidzę od dzieciństwa).

Co do brzoskwiń, lepiej chyba sprawdzą się takie twardsze, niezbyt soczyste, trochę przypominające nektarynki (gdyby nie ten charakterystyczny meszek...). Fajnie się wtedy podsmażają wychodzą genialne :). Pasuje też tutaj ananas :3

Pozdrawiam, Cottien
Ps. Ostatnio nie robię zdjęć niczym innym jak komórką, wybaczcie :<

sobota, 20 lipca 2013

[Prawie jak...] Lody Jagodowe

To prawie nieprzyzwoite pisać na blogu po tak długiej przerwie... odwykłam już w sumie... Postanowione, dzisiaj tylko przepis ;)

Ostatnio zaczynam doceniać minimalizm w kuchni - na śniadanie sałatka pomidorowa (skład: pomidory, cebula, sól, pieprz), na kolację ogórki z solą a pomiędzy posiłkami, na deser prawie lody ;).

[Prawie] Lody Jagodowe
Składniki:
Zamrożone jagody, około 1,5 szklanki
2 banany
4 kostki lodu
Przygotowanie:
1,5 banana podzielić na cząstki, wrzucić do kielicha blendera, dodać większość jagód i lód, zblendować. Powstały mus przelać do ładnej miseczki (to jest odejście od minimalizmu, osoby wierne tej filozofii jedliby prosto z kielicha blendera, bez dodatkowych ozdób ;), dodać pokrojoną w talarki połówkę banana i kilka pozostałych do dekoracji jagódek ;)

Konsystencja i smak - nieziemskie :). Nie potrzebne są żadne słody, więc jest to fajny i zdrowy deser.
A ja się jaram - mimo że mieszkam w Warszawie to niedaleko swojego miejsca zamieszkania mamy tajną jagodową polankę, na którą moi rodzice bardzo chętnie się zawsze wybierają, dzięki czemu mam pełny jagód zamrażalnik <3

I kilka gratisowych zdjęć kiepskiej jakości
okropnej jakości zdjęcie
pierogów z jagodami
koktajl truskawkowy
z owocami
powrót z open'era, wsparcie w postaci
kuskusu z owocami
i owoce do kuskusu
Burger!
Pozdrawiam, Cottien

piątek, 12 kwietnia 2013

Warto uczestniczyć - Tydzień Weganizmu

Dawno się nie odzywałam, przepisy czekają zakurzone a ja nie mam na nic czasu. Ale powiem Wam, że nie narzekam, ponieważ... nie mam czasu też na nudę! Ciągle coś się dzieje, przy czym pomagam albo w czym biorę udział i jest genialnie! Gorzej ze znalezieniem czasu na naukę ;).

W ciągu nadchodzących kilku dni czas zajmować mi będą wydarzenia zaczynającego się jutro Tygodnia Weganizmu :). Już się nie mogę doczekać!

W soboty 13.04. i 20.04. są akcje portretowe. Bardzo fajna inicjatywa, warto wspomóc swoją obecnością. Ja uczestniczyłam w jednej takiej akcji Empatii, w ciągu TW też wezmę udział, jednak w drugim terminie, na zakończenie. O akcji możecie poczytać na stronie Tygodnia oraz w wydarzeniu facebookowym.
W niedzielę 14.04. odbędzie się pokaz filmu Vegucated połączony z prezentacją "Weganizm - dlaczego i jak?". Ja na pewno się pojawię :)
Zwiastun do obejrzenia:
W poniedziałek 15.04. autorka bloga I love tofu ugotuje dla nas coś pysznego do spróbowania :).
We wtorek 16.04. zabawa na sportowo, można zgłosić się na trening z Emilem, przyjść na wykład o diecie sportowców oraz pobiegać po Polach Mokotowskich z Vege Runners.
W środę 17.04. konkursowe szaleństwo, wydarzenie poświęcone konkursom wiedzy o weganizmie i prawach zwierząt
W czwartek 18.04. spotkanie z dietetykiem, tematem będzie głównie 'zdrowie kobiet a weganizm'
W piątek 19.04. kulinarna rywalizacja blogerów programu Weganizm. Spróbujesz?
Tego dnia gotować będą autorzy blogów:

Jak sami widzicie - będzie się działo, warto wpadać :). A jeśli nie zachęcił Was jakimś cudem program, to może zainteresuje Was informacja, że prawie na każdym spotkaniu będzie można wygrać bardzo atrakcyjne nagrody sponsorowane przez wiele wegańskich firm: Primavika, Polsoja, Valsoia, SLOGAN eco street wear , Wydawnictwo Marszałek, Ninety Eight Clothing, Żółty Cesarz, Sygnał - Magazyn Wychowawcy, Tempeh Service ;)
Zapraszam serdecznie!
Pozdrawiam, Karolina Cottien
PS. Wrzucę kiedyś przepisy, obiecuję!