tag:blogger.com,1999:blog-68118287858694140702024-03-05T19:55:48.759+01:00TemperatureWegański blog kulinarny, z prostymi, zwyczajnymi przepisami, łatwo dostępnymi produktami, daniami dla każdego.
Serdecznie zapraszamCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.comBlogger73125tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-18325863088888420882015-05-24T01:12:00.002+02:002015-05-24T07:59:30.097+02:00TOFU część 1.Ja żyję! Tak, tak, żyję i mam się świetnie.<br>
Nie było mnie tu trochę czasu ale w sumie niewiele się u mnie zmieniło: nadal studiuję Ochronę Środowiska, nadal trochę wolontariuszuję w Vivie, nadal mam beznadziejny aparat (a tym samym koszmarne fotki jedzenia), nadal jestem weganką (cztery lata minęły <3). W ogóle to niedawno się zorientowałam, że już od 10 lat nie jem mięsa! <3<br>
Zmieniły się u mnie w sumie trzy rzeczy: moja figura (kuleczka!), mój stan zwierzyńcowy (miałam trojaczki, teraz dwojaczki...) i moja aktywność fizyczna (ćwiczę! I zakochałam się w Endomondo).<br>
Miałam dłuższy okres, kiedy bardzo mało gotowałam, żywiłam się okropnie, teraz trochę to zmieniam na lepsze (napisała Karolina popijając 2. szklankę cydru). W sumie takim etapem zwrotnym było to, że zaczęłam chodzić na siłownię. Udało mi się załapać na darmowe zajęcia, korzystam z tego mocno i po jakichś 10 zajęciach widzę wyraźną różnicę - jednak mam jakieś mięśnie! Niestety, póki co tylko w ramionach ;). A tak na serio - poprawiła mi się kondycja, już nie umieram po podbiegnięciu 50 metrów do autobusu (po 100 metrach już tak). Zaczęłam wprowadzać nowe sporty: rower, trochę biegania a jak tylko dostanę mój zaległy prezent imieninowy to będę jeździła na rolkach <3. [Czekam też niecierpliwie na lato i wypad na kajaki, w których zakochałam się w sierpniu <3]<br>
<br>
Ale do rzeczy. Ten trochę przydługawy wstęp miał być wprowadzeniem do tego, że zaczęłam dbać trochę bardziej o siebie, co zbiegło się przypadkowo z Tygodniem Wegetarianizmu oraz akcją, którą organizuje firma <a href="http://polsoja.com.pl/produkty/">Polsoja</a>. Z okazji wspomnianej imprezy producent chyba najbardziej znanych produktów wegańskich w Polsce postanowił sprezentować kilkunastu blogerom ich tofu z nowej linii Bio. Jakimś dziwnym cudem zaprosili do współpracy również mnie (a student nigdy nie odmawia, zapamiętajcie!) i tym sposobem weszłam w posiadanie 10 kostek tofu: po dwie z każdego nowego smaku:<br>
<br>
<ul>
<li>BIOtofu z ziołami</li>
<li>BIOtofu naturalne</li>
<li>BIOtofu wędzone</li>
<li>BIOtofu z pomidorami suszonymi</li>
<li>BIOtofu marynowane w sosie tamari</li>
</ul>
<div>
Zdążyłam już spróbować Tofu z ziołami i tofu w sosie tamari a jutro (w sumie dzisiaj ale Ciiiii) rano wypróbuję tofu pomidorowe,<br>
<br>
Co już mogę powiedzieć o tych produktach? Wg mnie są one wysokiej jakości. Kiedy jest napisane, że to tofu z ziołami to tych ziół jest naprawdę sporo. Dla mnie są one wyraziste w smaku, chociaż widziałam kilka opinii, że trochę za mało; myślę, że to kwestia gustu. Tak samo wszyscy znajomi zachwalają Tofu tamari jako najlepsze z całej serii a mnie nie powaliło, zdecydowanie bardziej pasowało mi to z ziołami właśnie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLdX_XJLoQJ4KWr6gRH2ei-zbfPpcSTUVOtsQvVnJj7hVqIuNQNKCBiS9KuOg7oXrw9hh1pCoSG3FWWEsLmtJsCNmXTsw3nKkLxXotUBj9QPOvFn7349jHsAqvA5cKemb8efKYKh7Ff3Bk/s1600/20150523_112636e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLdX_XJLoQJ4KWr6gRH2ei-zbfPpcSTUVOtsQvVnJj7hVqIuNQNKCBiS9KuOg7oXrw9hh1pCoSG3FWWEsLmtJsCNmXTsw3nKkLxXotUBj9QPOvFn7349jHsAqvA5cKemb8efKYKh7Ff3Bk/s200/20150523_112636e.jpg" width="150"></a></div>
<div>
Z tofu tamari zrobiłam klasyczną tofucznicę - na patelni podsmażyłam na oleju cebulę białą i czerwoną, dodałam rozdziabaną widelcem kostkę tofu, później pomidory. Dusiłam to przez jakieś 5 minut a jak już zdjęłam z ognia to dodałam jeszcze pokrojony szczypiorek. Przyprawiałam całość kurkumą, papryką słodką i solą czarną (tą jajeczną). Standard. Bardzo pożywne śniadanie, szczególnie w porze obiadu ;)</div>
<div>
Z tofu ziołowego zrobiłam RE-WE-LA-CYJ-NE 'pesto' bazyliowe. Naprawdę NIEZIEMSKIE! A pomyśleć, że jak zaczynałam przygodę z weganizmem to nienawidziłam bazylii...</div>
<div>
<br></div>
<div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHx912njq6DpWiRPm2oZ99nvRquot0dP9b4q5SW9Q3Tnd-tZZB9JuoMZ7pf2xoJsJxy906HyyBV_RU3xqi_-tGrIGMgklYtM1sc9G-tOdEfBZnHR1-NGaWtBayYlHJeTSuFt5T0YoRU4Dn/s1600/20150522_141827e.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHx912njq6DpWiRPm2oZ99nvRquot0dP9b4q5SW9Q3Tnd-tZZB9JuoMZ7pf2xoJsJxy906HyyBV_RU3xqi_-tGrIGMgklYtM1sc9G-tOdEfBZnHR1-NGaWtBayYlHJeTSuFt5T0YoRU4Dn/s200/20150522_141827e.jpg" width="150"></a><b>Pesto z tofu i bazylii</b></div>
<div>
<b><i>Składniki:</i></b></div>
<div>
tofu z ziołami</div>
<div>
pęczek bazylii (ja poucinałam tak, żeby bazylia mogła jeszcze rosnąć)</div>
<div>
makaron spaghetti</div>
<div>
oliwa, woda</div>
<div>
czosnek</div>
<div>
pomidor</div>
<div>
<b><i>Przygotowanie:</i></b></div>
<div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpBHIpzMB835xgy5Ec_EX7mKYJAY9CYVTVlfDYPwkYMF_zgYybB1weDSUewwxZH0fIO1f9VI6KZZhtJInjSEoiPS6I48Fl-ZMkwOIZojonq2ZFPL_51JpGyOCdTesIdfVf8MKOGKEg5r-C/s1600/20150522_143556e.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpBHIpzMB835xgy5Ec_EX7mKYJAY9CYVTVlfDYPwkYMF_zgYybB1weDSUewwxZH0fIO1f9VI6KZZhtJInjSEoiPS6I48Fl-ZMkwOIZojonq2ZFPL_51JpGyOCdTesIdfVf8MKOGKEg5r-C/s200/20150522_143556e.jpg" width="150"></a>Ugotować makaron wg zaleceń z opakowania. Bazylię pourywać/poobcinać z gałązek, wrzucić do kielicha blendera. Dodać pokruszoną kostkę tofu, oliwę i wodę, zmiksować dokładnie. Dodać czosnek, zblendować ponownie. Pomidora pokroić w kostkę. Makaron nałożyć na talerz, nałożyć pesto i kostkę pomidorową, wymieszać równomiernie. Można zajadać ;)</div>
<div>
Jak ktoś ma to może dodać <i style="font-weight: bold;">płatki drożdżowe, </i>mi się niestety skończyły, za to posypałam wszystko jeszcze zmielony siemieniem lnianym, żeby było zdrowiej :)<br>
<br>
A i jeszcze jeden myk: to bazyliowe pesto idealnie nadaje się na pastę do chipsów i nachosów, przetestowałam na żywych organizmach :D<br>
<br>
Dobra, to już chyba wszystko na ten moment. Następnym razem napiszę o tofu pomidorowym albo naturalnym, jeszcze się zobaczy :).<br>
(a jak skończę pisać o tofu to zniknę znowu z Waszego życia na kolejne 2 lata, nie bójcie się ;P)<br>
<br>
Dobrej nocy i do zobaczenia w sieci!<br>
Cottie<br>
<br>
PS. Jak ktoś ma ochotę pogapić się na moje fatalne fotki to zapraszam na instagrama, mój nick to szczurza_mama, wrzucam tam czasami zdjęcia jedzenia, zarówno mojego, jak i zamówionego w różnych wege knajpkach :)<br>
<br>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj78at3HIDc7_GoycybfVueJ8HZ_OJzSgLKt8e1Z6A0pT-7JAUJ7K8rsZ2WP5RF474_REbB2VUwXsv6isx0LV7Y-ujc0GOi0hHWrz-dghVtfVMuWRt-3a59nRwxDJVO5d5ViXCUNKyfRkaU/s1600/20150522_143821e.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj78at3HIDc7_GoycybfVueJ8HZ_OJzSgLKt8e1Z6A0pT-7JAUJ7K8rsZ2WP5RF474_REbB2VUwXsv6isx0LV7Y-ujc0GOi0hHWrz-dghVtfVMuWRt-3a59nRwxDJVO5d5ViXCUNKyfRkaU/s200/20150522_143821e.jpg" width="200"></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To moje ulubione zdjęcie :D<br>Z dedykacją dla Upierdolonej Kuchni :D</td></tr>
</tbody></table>
</div>
Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-77294289883741200632013-08-06T02:10:00.000+02:002013-08-06T02:10:32.417+02:00Ciecierzyca znakomita :)Siedzę znowu po nocy i czytam sobie kryminał, jednak dotarłam do dość emocjonującego i strasznego momentu, więc postanowiłam sobie podawkować przeżycia, przerwać w połowie sceny i napisać post na bloga. Jestem chyba masochistką (i to z dwóch powodów, pierwszy to oczywiście książka, a drugi to lekki głodek :P).<br />W każdym razie czas na kolejny minimalistyczny przepis, prosto z mojego obiadu.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZMsJEAGJgav5ZrKXLLlLclZ5D5kV9QN9E7QGSjiGe1ndNYkG-pv82-RvZK6I9KBLVsfD4fqG8fKxBlHYMO1mw5tCQOEeHMY_9pGIVdMzn9ZDn5zT3H2kS4eMyO22Ch7gPrGdGFd5_zeo6/s1600/DSC00003.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZMsJEAGJgav5ZrKXLLlLclZ5D5kV9QN9E7QGSjiGe1ndNYkG-pv82-RvZK6I9KBLVsfD4fqG8fKxBlHYMO1mw5tCQOEeHMY_9pGIVdMzn9ZDn5zT3H2kS4eMyO22Ch7gPrGdGFd5_zeo6/s200/DSC00003.JPG" width="200" /></a><b>Smażona ciecierzyca</b><br />
<b><i>Składniki:</i></b><br />
ciecierzyca (u mnie z puszki, bo jest szybciej i nie nagrzewa się dodatkowo mieszkania przy gotowaniu :P)<br />
cebula (można dać nawet dwie, u mnie było zdecydowanie za mało)<br />
świeża brzoskwinia<br />
woda<br />
olej<br />
przyprawy (papryka słodka i przyprawa do gyrosa)<br />
<b><i>Przygotowanie:</i></b><br />Ciecierzycę płuczemy pod bieżącą wodą, posypujemy przyprawami, zalewamy olejem, mieszamy i odstawiamy. Posiekaną cebulę smażymy na patelni, kiedy jest już prawie gotowa dodajemy pokrojoną. pozbawioną pestki brzoskwinię, a następnie wrzucamy cieciorkę razem z olejem i przyprawami. Smażymy przez kilka minut, w międzyczasie polewając wodą.<br />Ja zajadałam to razem z gotowanymi ziemniakami i mizerią (jedyną słuszną wersją mizerii - ogórki, sól i ocet, bez niepotrzebnej paskudnej śmietany, której nienawidzę od dzieciństwa).<br />
<br />
Co do brzoskwiń, lepiej chyba sprawdzą się takie twardsze, niezbyt soczyste, trochę przypominające nektarynki (gdyby nie ten charakterystyczny meszek...). Fajnie się wtedy podsmażają wychodzą genialne :). Pasuje też tutaj ananas :3<br /><br />Pozdrawiam, Cottien<br />
Ps. Ostatnio nie robię zdjęć niczym innym jak komórką, wybaczcie :<Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-63769323362339576862013-07-20T00:37:00.000+02:002013-07-20T00:38:47.812+02:00[Prawie jak...] Lody JagodoweTo prawie nieprzyzwoite pisać na blogu po tak długiej przerwie... odwykłam już w sumie... Postanowione, dzisiaj tylko przepis ;)<br />
<br />
Ostatnio zaczynam doceniać minimalizm w kuchni - na śniadanie sałatka pomidorowa (skład: pomidory, cebula, sól, pieprz), na kolację ogórki z solą a pomiędzy posiłkami, na deser prawie lody ;).<br />
<br />
[Prawie] <b>Lody Jagodowe</b><br />
<b><i>Składniki:</i></b><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFByJnrPCs7qswE8oj1bGkj9EMkHSeuoSEgWvAmtmmucD8qCWkWnmzroBDssv4oYJcpketS7f7bnBzri6Ji2_-EbjBQQvna81he0V3SPtn9nWx7X34hf7YTPxJhOanOwa_bdzcwuT6HMQw/s1600/DSC00013e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFByJnrPCs7qswE8oj1bGkj9EMkHSeuoSEgWvAmtmmucD8qCWkWnmzroBDssv4oYJcpketS7f7bnBzri6Ji2_-EbjBQQvna81he0V3SPtn9nWx7X34hf7YTPxJhOanOwa_bdzcwuT6HMQw/s200/DSC00013e.JPG" width="200" /></a>Zamrożone jagody, około 1,5 szklanki<br />
2 banany<br />
4 kostki lodu<br />
<b><i>Przygotowanie:</i></b><br />
1,5 banana podzielić na cząstki, wrzucić do kielicha blendera, dodać większość jagód i lód, zblendować. Powstały mus przelać do ładnej miseczki (to jest odejście od minimalizmu, osoby wierne tej filozofii jedliby prosto z kielicha blendera, bez dodatkowych ozdób ;), dodać pokrojoną w talarki połówkę banana i kilka pozostałych do dekoracji jagódek ;)<br />
<br />
Konsystencja i smak - nieziemskie :). Nie potrzebne są żadne słody, więc jest to fajny i zdrowy deser.<br />
A ja się jaram - mimo że mieszkam w Warszawie to niedaleko swojego miejsca zamieszkania mamy tajną jagodową polankę, na którą moi rodzice bardzo chętnie się zawsze wybierają, dzięki czemu mam pełny jagód zamrażalnik <3<br />
<br />
I kilka gratisowych zdjęć kiepskiej jakości<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLM_OwIwJR3UfzeuMT_RRUhq8BuAfZFWlb3OH4rSmdcJRX3cHETWYiTF7LVkoBtMFXwHG0sX8KXLO4kAHXrKhKJuJhaAjmEuCFOAaIkuPosZBh9Wr_8ci20_ugdaXYipGASJAHUyp6RAbU/s1600/DSC00014.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLM_OwIwJR3UfzeuMT_RRUhq8BuAfZFWlb3OH4rSmdcJRX3cHETWYiTF7LVkoBtMFXwHG0sX8KXLO4kAHXrKhKJuJhaAjmEuCFOAaIkuPosZBh9Wr_8ci20_ugdaXYipGASJAHUyp6RAbU/s200/DSC00014.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">okropnej jakości zdjęcie<br />
pierogów z jagodami</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_uBuBsuoDFm25Gsj7VkzI1UVD4vYZhtEclKCt7QrOAleVI3hYSuBcFbDSpzdZiWtsHBu4GryTikZ62ih9Eb49wfuNjsJbpsdoqmxRDQtZTyrrX_IPM7k5UIeXd1-MFCc2YA09ojwtktCZ/s1600/DSC00025.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_uBuBsuoDFm25Gsj7VkzI1UVD4vYZhtEclKCt7QrOAleVI3hYSuBcFbDSpzdZiWtsHBu4GryTikZ62ih9Eb49wfuNjsJbpsdoqmxRDQtZTyrrX_IPM7k5UIeXd1-MFCc2YA09ojwtktCZ/s200/DSC00025.JPG" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">koktajl truskawkowy<br />
z owocami</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw2yzMxi6IVxy1RhC3WlvoWyJPZ8AaQAuxK7zWs38tYzTe_1xazmbp1IAyz_EPu7eeHCkJfKpgTulr3QberE8CIc9GS_cdX9CTyyhab80RvVhtVBG4eZqAZa-OWWM7aa1bDXesJvZ-yzv2/s1600/DSC00065e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw2yzMxi6IVxy1RhC3WlvoWyJPZ8AaQAuxK7zWs38tYzTe_1xazmbp1IAyz_EPu7eeHCkJfKpgTulr3QberE8CIc9GS_cdX9CTyyhab80RvVhtVBG4eZqAZa-OWWM7aa1bDXesJvZ-yzv2/s200/DSC00065e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">powrót z open'era, wsparcie w postaci<br />
kuskusu z owocami</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3T0IgVv3RjidAI2oc6b62uxLXKaNPf6laDDg2FwWN9dqNOk8_sMlwkFz8ZfZpNL6aBN5jI33PTXHg9IdLTlc7vRhaiXnB-LOp29elaclpX07AdI7GfC8Xv7tYxfVC7eP2UR0mbhxEf0vL/s1600/DSC00063e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3T0IgVv3RjidAI2oc6b62uxLXKaNPf6laDDg2FwWN9dqNOk8_sMlwkFz8ZfZpNL6aBN5jI33PTXHg9IdLTlc7vRhaiXnB-LOp29elaclpX07AdI7GfC8Xv7tYxfVC7eP2UR0mbhxEf0vL/s200/DSC00063e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">i owoce do kuskusu</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX97F7chyphenhyphenfOu6XUsBvlmNbTAzd_xdzpaaWD9L63IEaJ-fIt1VCKpg04j_1fNpuw7kTfvcCFJBjxQ2aWRbBeJBSR9KMp5sIRfq2OHIC1hZLaE-Sy_BW8cG6evpql_hZtFARO7uPhz7TfxQa/s1600/DSC00129e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX97F7chyphenhyphenfOu6XUsBvlmNbTAzd_xdzpaaWD9L63IEaJ-fIt1VCKpg04j_1fNpuw7kTfvcCFJBjxQ2aWRbBeJBSR9KMp5sIRfq2OHIC1hZLaE-Sy_BW8cG6evpql_hZtFARO7uPhz7TfxQa/s200/DSC00129e.JPG" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Burger!</td></tr>
</tbody></table>
Pozdrawiam, CottienCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-51969281769614308422013-04-12T15:39:00.002+02:002013-04-12T15:39:51.241+02:00Warto uczestniczyć - Tydzień WeganizmuDawno się nie odzywałam, przepisy czekają zakurzone a ja nie mam na nic czasu. Ale powiem Wam, że nie narzekam, ponieważ... nie mam czasu też na nudę! Ciągle coś się dzieje, przy czym pomagam albo w czym biorę udział i jest genialnie! Gorzej ze znalezieniem czasu na naukę ;).<br /><br />W ciągu nadchodzących kilku dni czas zajmować mi będą wydarzenia zaczynającego się jutro <a href="http://www.wegetydzien.pl/program.php">Tygodnia Weganizmu</a> :). Już się nie mogę doczekać!<br /><br />W soboty <b>13.04.</b> i <b>20.04.</b> są akcje portretowe. Bardzo fajna inicjatywa, warto wspomóc swoją obecnością. Ja uczestniczyłam w jednej takiej akcji Empatii, w ciągu TW też wezmę udział, jednak w drugim terminie, na zakończenie. O akcji możecie poczytać na stronie Tygodnia oraz w <a href="https://www.facebook.com/events/172790576206869/">wydarzeniu facebookowym</a>.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1foiiu2v5HHSzD55Q09Dv6dgtfqB5phg8UZgtYAKPxB8hEcgTdTf7Vsj9Izirb5kunUa-07TWodYjCd6epiHjh9entpH72llPhaZ2iH_M5mC3V7VXyfm5zAwzsAHhiUOKUbJF4KebnvWe/s1600/562286_10150755737354140_1058916700_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1foiiu2v5HHSzD55Q09Dv6dgtfqB5phg8UZgtYAKPxB8hEcgTdTf7Vsj9Izirb5kunUa-07TWodYjCd6epiHjh9entpH72llPhaZ2iH_M5mC3V7VXyfm5zAwzsAHhiUOKUbJF4KebnvWe/s320/562286_10150755737354140_1058916700_n.jpg" width="239" /></a></div>
W niedzielę <b>14.04.</b> odbędzie się<b> pokaz filmu Vegucated</b> połączony z prezentacją <b>"Weganizm - dlaczego i jak?"</b>. Ja na pewno się pojawię :)<br />
Zwiastun do obejrzenia:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object width="320" height="266" class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="http://img.youtube.com/vi/GKzng1_byMY/0.jpg"><param name="movie" value="http://youtube.googleapis.com/v/GKzng1_byMY&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="http://youtube.googleapis.com/v/GKzng1_byMY&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
W poniedziałek<b> 15.04.</b> autorka bloga<a href="http://ilovetofu-cb.blogspot.com/"> I love tofu</a> ugotuje dla nas coś pysznego do spróbowania :).<br />
We wtorek <b>16.04.</b> zabawa na sportowo, można zgłosić się na trening z Emilem, przyjść na wykład o diecie sportowców oraz pobiegać po Polach Mokotowskich z Vege Runners.<br />
W środę<b> 17.04.</b> konkursowe szaleństwo, wydarzenie poświęcone konkursom wiedzy o weganizmie i prawach zwierząt<br />
W czwartek <b>18.04.</b> spotkanie z dietetykiem, tematem będzie głównie 'zdrowie kobiet a weganizm'<br />W piątek <b>19.04.</b> kulinarna rywalizacja blogerów programu Weganizm. Spróbujesz?<br />
Tego dnia gotować będą autorzy blogów:<br />
<br />
<ul>
<li><a href="http://icantbelieveitsvegan-veganstories.blogspot.com/">I can't believe it's vegan</a></li>
<li><a href="http://www.smakoszkijaroszki.blogspot.com/">Smakoszki Jaroszki</a></li>
<li><a href="http://sojaturobie.blogspot.com/">Sojaturobię</a></li>
<li><a href="http://weganizmdomowy.blogspot.com/">Weganizm udomowiony</a></li>
<li><a href="http://veganskisvemir.blogspot.com/">Veganski Svemir</a></li>
</ul>
<div>
Jak sami widzicie - będzie się działo, warto wpadać :). A jeśli nie zachęcił Was jakimś cudem program, to może zainteresuje Was informacja, że prawie na każdym spotkaniu będzie można wygrać bardzo atrakcyjne nagrody sponsorowane przez wiele wegańskich firm: Primavika, Polsoja, Valsoia, SLOGAN eco street wear , Wydawnictwo Marszałek, Ninety Eight Clothing, Żółty Cesarz, Sygnał - Magazyn Wychowawcy, Tempeh Service ;)<br /></div>
<div>
Zapraszam serdecznie!<br />Pozdrawiam, Karolina Cottien<br />PS. Wrzucę kiedyś przepisy, obiecuję!</div>
<br />
Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-53135606517146364712013-02-02T11:11:00.002+01:002013-02-02T11:13:53.277+01:00Akcja słodkościowa<br />
Dzisiaj natknęłam się na ciekawy <a href="http://cjg.gazeta.pl/CJG_Katowice/1,104386,13330096,Weganie_tez_jedza_paczki__Zobacz_jak_je_zrobic.html">artykuł</a>, dotyczący wegańskich pączków, w którym zamieścili nawet przepis, jednak jedna rzecz mnie rozbawiła - "(...) weganie wykazują się wyjątkową kulinarną wyobraźnią i każdy nurt kulinarny potrafią zaadaptować na wegański. <b>Bywają jednak rzeczy, które są prawdziwymi wyzwaniami,<span style="color: red;"> zwłaszcza desery i ciasta</span></b>". Bawi mnie to, gdyż robienie wegańskich słodkości wcale nie jest trudne! Dowodem na to może być akcja, którą organizuję w Warszawie - Ciasto w Miasto. Zapraszam na akcję, tutaj link do facebookowego <a href="https://www.facebook.com/events/203643436441406/">wydarzenia</a>.<br />
<br />
A dla tych, którzy nie istnieją (czyli konta nie posiadają na żadnym portalu społecznościowym! :P) krótkie info:<br />
<br />
<br />
"Kolejna edycja Ciasto w Miasto już <b>10.02.2013</b>, w Warszawie w <b>Vege Mieście</b>, zaczynamy<b> o godzinie</b> <b>16.00</b>!<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZfbxxo9-ML7F_Euzo_tYjgReyeI6Mi2PdJAxauQqMDaBOsTz6zz2v-qmLN1QSSsZTWSESoAnGwIat8OXKihJ7HuBCfyi-VjvGmjZjI6vPUTSrh5c33DE7kN9XMvkqdL3FrofYFLCoUxRz/s1600/CwM.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZfbxxo9-ML7F_Euzo_tYjgReyeI6Mi2PdJAxauQqMDaBOsTz6zz2v-qmLN1QSSsZTWSESoAnGwIat8OXKihJ7HuBCfyi-VjvGmjZjI6vPUTSrh5c33DE7kN9XMvkqdL3FrofYFLCoUxRz/s200/CwM.jpg" width="143" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">oto nasz śliczny plakat :)</td></tr>
</tbody></table>
Będziecie mogli skosztować najróżniejszych ciast, ciasteczek, tortów, pralinek... Do wyboru, do koloru, a wszystko w szczytnym celu!<br />
<br />
Wszystkich, którzy mają ochotę coś przygotować zapraszamy do zgłaszania się do Karoliny: <b>karolina.a@viva.home.pl</b><br />
Podajcie proszę także (w miarę możliwości) co przyniesiecie (przepisy mile widziane :]). Pamiętajcie, że <b>zwracamy koszty składników</b> :)<br />
Przypominamy, że <b>wszystko</b> przyniesione na akcję <b>musi być wegańskie</b>: bez mięsa, ryb, nabiału, jaj i wszystkich innych produktów odzwierzęcych takich jak koszenila, czy żelatyna.<br />
<br />
Zapraszamy do pysznej zabawy!<br />
<br />
VegeMiasto: www.vegemiasto.pl<br />
Niektóre przepisy z poprzednich edycji możecie znaleźć w naszych <a href="http://www.facebook.com/ciastowmiasto?sk=notes">notatkach</a> oraz na naszym koncie na <a href="http://puszka.pl/u/ciastowmiasto.html">puszka.pl</a>.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk-BrcJaL_NdyX_hDCBcbI4XWJWZainAIFTm9lXrdF9PpOafz65oPwtDv8AdhYWL9ZWr8rSNJis5NvpwORSdtXKEM5BzWu98Pp15S95gxJ-VUhegeshFLVQ-B8gcCG5CLq_H16lP0eKpmM/s1600/Ciasto+w+Miasto.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk-BrcJaL_NdyX_hDCBcbI4XWJWZainAIFTm9lXrdF9PpOafz65oPwtDv8AdhYWL9ZWr8rSNJis5NvpwORSdtXKEM5BzWu98Pp15S95gxJ-VUhegeshFLVQ-B8gcCG5CLq_H16lP0eKpmM/s200/Ciasto+w+Miasto.jpg" width="188" /></a></div>
[Cały dochód ze sprzedaży słodyczy zostanie przeznaczony na organizację kampanii prozwierzęcych]"<br />
<br />
A od innej strony wygląda to tak, że część osób przynosi coś dobrego do jedzenia, różne wegańskie słodkości, wszystko ustawiamy na jednym stole, ustalamy ceny i razem sprzedajemy przychodzącym gościom :).<br />
<br />
Przychodźcie więc tłumnie, polecajcie wydarzenie znajomym, przekazujcie dalej informacje, publikujcie. Liczymy na Wasze wsparcie :)<br />
<br />
Pozdrawiam, Cottien<br />
<br />Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-80951372809181786212013-01-24T00:04:00.001+01:002013-01-24T00:05:36.973+01:00Drogi kawoszu, to coś dla Ciebie!Sesja zaczyna mi się w środę, przed nią miliard zaliczeń, więc jak zwykle zarywam noce (jak mam dużo rzeczy do nauczenia to nie umiem się uczyć w dzień, zbyt dużo bodźców). A ponieważ od raza zwykle są zajęcia więc zarywam też dnie... Tak więc mało śpię i jakoś muszę wytrwać, więc chwytam się wszelkich sposobów, jednym z nich jest kawa. Używka ta wybitnie na mnie nie działa: kiedy siedzę i się uczę prawie usypiam nad notatkami, kiedy jednak zdecyduję, że basta, zostały dwie godziny nocy i czas się położyć - nie mogę zasnąć :). Jednak naiwnie robię ją sobie z nadzieją, że może tym razem pomoże...<br />
Zwykle robię zwykłą kawę zabielaną m. sojowym, czasami jednak zbiorę się i pokombinuję nad czymś wyjątkowym, tak jak dzisiaj. Tak więc chciałam Wam zaproponować pyszną kawę czekoladową<br />
<br />
<b>Kawa czekoladowa</b><br />
<div style="text-align: right;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4qL6kbKKzXvKsVHGpBl-92Z3m-tdFPs0yKit3biw_3DcswomYeVpBHpVsla4sWUw2JjNkssZr0manRmeazooc7txX85r7JCfNSHqtB63byDQlSuoZAtNK2N9JBOjwT1hK3WpSLRqvVpmO/s1600/DSC00013ee.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4qL6kbKKzXvKsVHGpBl-92Z3m-tdFPs0yKit3biw_3DcswomYeVpBHpVsla4sWUw2JjNkssZr0manRmeazooc7txX85r7JCfNSHqtB63byDQlSuoZAtNK2N9JBOjwT1hK3WpSLRqvVpmO/s200/DSC00013ee.JPG" width="174" /></a></div>
<b><i>Składniki:</i></b><br />
około 200 ml mleka sojowego o smaku czekoladowym<br />
około 50 ml mleka sojowego naturalnego<br />
kakao (do smaku, tak aby Wam pasowało)<br />
kawa rozpuszczalna (ilość w zależności od Waszych potrzeb i gustu, ja sypnęłam 2 łyżeczki mniej więcej i wyszła w miarę słaba)<br />
około 50 ml wrzątku<br />
cukier (niewiele, bo mleko jest zwykle słodzone)<br />
<b><i>Przygotowanie:</i></b><br />
Do garnka wsypujemy kakao, dodajmy mleko sojowe nat. i czek., i gotujemy przez chwilę na małym ogniu, cały czas mieszając, aż do uzyskania odpowiedniej dla nas temperatury. W kubku wybraną przez nas ilość kawy zalewamy niedużą ilością wrzątku, mieszamy i przelewamy do wysokiego naczynia, to samo robimy z ugotowanym mlekiem. Zawartość wysokiego naczynia ubijamy mikserem/spieniaczem do mleka/specjalną ubijaczką (taką jak do jajek) blendera. W trakcie miksowania dosypujemy trochę cukru. Całość przelewamy do kubka i cieszymy się przepysznym napojem <3. Dla dekoracji i smaku można posypać z wierzchu kakao :)<br />
<br />
Prawda, że mam ładny kubeczek? :)<br />
Pozdrawiam, CottienCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-48914196609104924362012-12-31T00:01:00.001+01:002012-12-31T00:14:47.235+01:00Przekąska na SylwestraDość długo się nie odzywałam, po prostu nie było dobrej okazji. Życie płynie niby powolutku a tu nagle koniec roku nadszedł, nie wiadomo nawet kiedy. Powinnam wziąć się za naukę... wybitnie mi się nie chce. Za to gotować... też mi się nie chce ;). Nie no, żartuję. Na święta upiekłam 3 ciasta (dwa makowce i szarlotkę) i pierniczki choinkowe w jedno popołudnie, nie można mi zarzucać lenistwa (no dobra, kto mnie zna, ten może - do 16. leżałam w łóżku z herbatką owocową i czytałam książkę, dlatego dopiero koło 17 wzięłam się za pieczenie, mama dostawała szału). Teraz, jako że już kilka dni po świętach i zdążyłam już zapomnieć o bigosie i pierogach, czas na kolejną, sylwestrowo-noworoczną wyżerkę. I tak szukając wszędzie inspiracji (po tych jenternetach całych i w odmętach mojego komputra) coś (wolicie nie wiedzieć co konkretnie) przypomniało mi o jednej potrawie, którą koniecznie chciałam się z Wami podzielić. Jestem jedną z tych <b><i>szczęściarzy</i></b>, którzy mieli okazję jeść wegański ser. Nie każdy wegański śmiertelnik ma taką okazję w swoim życiu. Kupiłam sobie na mikołajki chyba paczuszkę sera z ziołami firmy VeganLine i znowu go testowałam. Zrobiłam z nim coś niesamowitego - jeśli tylko będziecie mieli wegański ser spróbujcie zrobić to samo, mniam!<br />
<br />
<b>Ser KFC</b><br />
<b><i>Składniki:</i></b><br />
ser wegański (np. VeganLine, Sheese, Cheezly)<br />
oliwa<br />
ulubione przyprawy (u mnie głównie papryka słodka, przyprawa do gyrosa)<br />
mąka<br />
mleko sojowe<br />
proszek do pieczenia<br />
płatki śniadaniowe kukurydziane (sprawdźcie skład, czy są wegańskie)<br />
<b><i>Przygotowanie:</i></b><br />
Do miski wsypujemy przyprawy, zalewamy około 3 łyżkami oliwy i dokładnie mieszamy, dodajemy pokrojony na nieduże kawałki ser i mieszamy tak, aby każdy kawałek sera był dokładnie umaczany. W wysokim naczyniu robimy dość gęste ciasto naleśnikowe. Płatki kukurydziane rozgniatamy wałkiem kuchennym. Na głębokiej patelni rozgrzewamy dużą ilość tłuszczu. Kiedy olej będzie już gotowy maczamy kawałki sera w cieśnie naleśnikowym a następnie obtaczamy w płatkach kukurydzianych i wrzucamy na patelnię. Smażymy niezbyt długo z obu stron a następnie przerzucamy na papierowy ręczniczek. Danie najsmaczniejsze na ciepło, od razu po przygotowaniu, z musztardą i ketchupem, jednak można też spokojnie odgrzewać w piekarniku albo mikrofali. Ale tylko bezpośrednio po usmażeniu ser jest rozpuszczony i <b>CIĄGNIE SIĘ</b>! Bardzo polecam :)<br />
<br />
Muszę jeszcze tylko przetestować tosty z opiekacza, zobaczymy jak tam ser będzie się zachowywał :).<br />
<br />
Dobra, idę się uczyć, w końcu jest moja godzina nauki :P<br />
<br />
Szczęśliwego Nowego Roku 2013. Oby każdy nadchodzący rok był lepszy od poprzedniego :).<br />
Pozdrawiam, Chora CottienCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-3442229924651896952012-09-15T21:41:00.000+02:002012-12-31T00:11:48.053+01:00To się chyba nazywa 'reklama'...Kilka kwestii, o których warto wspomnieć:<br />
Za tydzień, 23. września odbywa się prowadzona przeze mnie akcja Ciasto w Miasto, serdecznie Was wszystkich zapraszam!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHthh9edE8L6_KUBZCff5al2NU1vpqBB6d7n0-8UJkfmfgn2eHljvlAaARmsVA5FSdlGC8zRsu8tf5UisHG3a73AjTZguNfy8uLk2dgrMtvWjH7NuTTgnniof8gNmHrfrwEws8hnvBY1AW/s1600/ciasto_23.09_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHthh9edE8L6_KUBZCff5al2NU1vpqBB6d7n0-8UJkfmfgn2eHljvlAaARmsVA5FSdlGC8zRsu8tf5UisHG3a73AjTZguNfy8uLk2dgrMtvWjH7NuTTgnniof8gNmHrfrwEws8hnvBY1AW/s200/ciasto_23.09_2.jpg" width="140" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRhoBHWnYjF7PDMZ0lNHGzmTdx_VEo0MIaabmrhDTBVWdbzo7J5M_z0iJV10gY7D2Vcscw-bKeYVs0VViS6XVrNM7A-YIkXvr8NosVJgwFy1saG4V18jCtlhq-l_2gaTvuQet-5g2ojFbs/s1600/ciasto_23.09_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRhoBHWnYjF7PDMZ0lNHGzmTdx_VEo0MIaabmrhDTBVWdbzo7J5M_z0iJV10gY7D2Vcscw-bKeYVs0VViS6XVrNM7A-YIkXvr8NosVJgwFy1saG4V18jCtlhq-l_2gaTvuQet-5g2ojFbs/s200/ciasto_23.09_1.jpg" width="143" /></a></div>
Generalnie chodzi o to, że sprzedajemy wegańskie słodkości a zebrane pieniądze idą na zwierzaki :). Można też zgłosić się do przygotowania, wystarczy napisać maila na adres karolina.a@viva.home.pl<br />
Akcja odbywa się w Warszawie, w restauracji Surya :).<br />
Więcej szczegółów <a href="https://www.facebook.com/events/498693586810414/">tutaj</a>. i na fanpage'u Ciasto w Miasto<br />
<br />
6. października odbywa się <a href="https://www.facebook.com/events/279235148854032/">Veggie Parade</a> w Krakowie, na które się z resztą wybieram :). Super idea generalnie, trzeba pokazać ile nas jest, że jesteśmy siłą :). Po paradzie odbędzie się festyn, zapowiada się dużo atrakcji... Przybywajcie tłumnie i głoście dobrą nowinę dalej:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.facebook.com/VeggieParadeKrakow"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMtW95BFNUy-NdvUv1gds2vHsnAZ-9JLmS1k0ltEW0o_PGr6ehY6c-ZCh596x2FDE5OUPk19CbW74XYSSEm4KvTsUZ1IU6M7LV8xC5vpMxUUo5hXnSvrq06PtqQwWY0XkXavh-9cHIunSH/s1600/307895_404926472905262_906239765_n.jpg" /></a></div>
Do tego polecam Wam głosowanie w konkursie na miss wegetarian! Wszyscy uczestnicy są do obejrzenia <a href="http://www.wegetarianie.pl/sexy/2012/">tutaj</a>.<br />
<br />
Niebawem postaram się wrzucić jesienne przepis :)<br />
<br />
Pozdrawiam, Cottie :)Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-38168976722626049732012-09-06T21:09:00.001+02:002012-12-31T00:15:15.747+01:00Zapiekanka warta grzechu!Szybciutki post, bo muszę wracać do nauki, ochrona przyrody sama do głowy nie wejdzie...<br />
Pracuję teraz sporo i na niewiele rzeczy mam czas, opuściłam się na bloggerze, nie piszę od 2 miesięcy tutaj, nie wspomnę już o setkach nie przeczytanych postów innych blogerów :(... Ale dzięki tej pracy mogę sobie pozwolić na zakupy w sklepach z wegańską żywnością, wcześniej raczej tego nie robiłam...<br />
W każdym razie do tej pory spróbowałam bitej śmietany sojowej w sprayu*, wegańskich lodów rożków no i dzisiaj kupiłam karob i sery...Teraz właśnie o tym serze wegańskim będzie...<br />
Od bardzo niedawna w Evergreenie dostępna jest nowa marka, o której do tej pory nigdy nie słyszałam: <a href="http://www.evergreen.pl/advanced_search_result.php?search_in_description=0&keywords=veganline&categories_id=&button.x=0&button.y=0">Veganline</a>! Mamy 5 smaków do wyboru, ja zdecydowałam się na mozarellę i naturalny. Słyszałam z różnych źródeł, że są świetne i nie mogłam się już doczekać aby dostać je do łapek własnych... Dziś po pracy odebrałam swoje produkty z siedziby Evergreenu i popędziłam do domu, żeby jak najszybciej wypróbować! Tylko co by tu zrobić? Pierwsza myśl - pizza. Niestety ciasto drożdżowe zbyt długo się robi a ja byłam głodna. <b>Stanęło więc na zapiekance makaronowej</b> (trochę natchnęła mnie <a href="http://wiecejyofu.blox.pl/">Olga</a>). I dobrze, bo wyszła nieziemska :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEird8nCvgVbShmef80HssJy8OMTZQPPWPEx6aXnS1qR7zuBVOnFxY38dYd2mmAnocxUUHVeb-6FjIfkicrkK0C-MCISULCv0Txq9ggh1wxXOx-mEI-45TP8_RaUH-SBaoG6woOdtBRL9qTr/s1600/P1110101eeeeee.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="259" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEird8nCvgVbShmef80HssJy8OMTZQPPWPEx6aXnS1qR7zuBVOnFxY38dYd2mmAnocxUUHVeb-6FjIfkicrkK0C-MCISULCv0Txq9ggh1wxXOx-mEI-45TP8_RaUH-SBaoG6woOdtBRL9qTr/s320/P1110101eeeeee.JPG" width="320" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhH5sWGtCN2DgsH3HFmrStwzd3XcU-M2d8Op9XkI9JoqPvfpRjrX0SwDKixNxS0awCQEh2GeiqW8CfSbIPk2_QCKoJ6H5NLIqE2PrNMZy_0dQKKc-PopcnnHvO-03WEw9bfEZ9k9UsAcyC-/s1600/P1110095ee.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhH5sWGtCN2DgsH3HFmrStwzd3XcU-M2d8Op9XkI9JoqPvfpRjrX0SwDKixNxS0awCQEh2GeiqW8CfSbIPk2_QCKoJ6H5NLIqE2PrNMZy_0dQKKc-PopcnnHvO-03WEw9bfEZ9k9UsAcyC-/s320/P1110095ee.JPG" width="253" /></a></div>
<b>Zapiekanka makaronowa</b> (porcja dla dwóch osób albo dla jednej na dwa dni ;])<b> </b><br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
200 gram makaronu świderki, najlepiej razowego a jak się da to i tri-colore ;)<br />
1/2 opakowania przecieru pomidorowego (zużywanie 'końcówek' z lodówki)<br />
1/2 - 3/4 puszki kukurydzy<br />
1 duża cebula<br />
1 ogromny ząbek czosnku<br />
10-12 pomidorów suszonych, z oleju<br />
olej, woda<br />
przyprawy (papryka, kurkuma, miks do gyrosa, odrobina natki pietruszki suszonej i suszonego lubczyku, pół kostki bulionowej), ziarna słonecznika i mielone siemię lniane<br />
ser wegański mozarella<br />
+ dowolne ulubione dodatki <br />
<i><b>Przygotowanie</b>:</i><br />
Gotujemy makaron wg przepisu na opakowaniu (jeśli wyjdzie trochę za twardy - to nic, wystarczy zrobić trochę rzadszy sos i dłużej zapiekać), odcedzamy i przekładamy do żaroodpornego naczynia, polewamy olejem od pomidorów (aby kluski się nie sklejały), posypujemy kukurydzą, słonecznikiem i siemieniem, mieszamy. Siekamy cebulkę i podsmażamy ją do zarumienienia na niedużej ilości oleju, dodajemy pokrojone pomidorki. W garnku przygotowujemy sos: wlewamy przecier, wrzucamy kostkę bulionową, kiedy zacznie się lekko gotować dodajemy trochę wody, przyprawy i zawartość patelni, dusimy 5 minuty, następnie wrzucamy przeciśnięty przez praskę czosnek i gotujemy na małym ogniu przez kolejne 2 minuty, przelewamy do makaronu. Wszystko razem dokładnie mieszamy, na końcu posypujemy startym serem. Wkładamy do piekarnika i zapiekamy przez około pół godziny w temp 180 stopni.<br />
<br />
<b>Co do samego sera</b> (mozarella)... Jest specyficzny. Kiedy otwiera się pierwszy raz opakowanie czuć zapach ewidentnie serowy! Wiem, bo moja rodzina je ser, mam porównanie. Natomiast później czuć zapach jakby masła, bardzo specyficzny i TŁUSTY. Nie wiem jak zapach może być tłusty ale NAPRAWDĘ jest. Co do smaku... na surowo zupełnie mi nie odpowiada, natomiast po upieczeniu jest smaczny. Myślę, że byłby genialny, gdyby po utarciu wymieszać go z przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku, stałby się bardzo wyrazisty :). Co do konsystencji - jest dużo lepszy niż <a href="http://www.evergreen.pl/ser-weganski-p-631.html">inny ser</a> dostępny w Evergreenie (który miałam kiedyś możliwość wypróbować), jest twardy, dobrze się trze, tylko odrobinę łamie w dłoniach. Po upieczeniu niestety nie ciągnie się, nie topi się też zbyt ale to może wynikać u mnie z trochę zbyt wysokiej temperatury na początku pieczenia.<br />
W każdym razie póki co ten produkt w skali od 1 do 5 ma u mnie 3,5. Jutro w pracy poddam go próbie mikrofali, zobaczymy co z tego wyjdzie. Pojutrze prawdopodobnie będę męczyć ju ser naturalny.<br />
<br />
Na koniec dwa zdjęcia - śmieszna kawa bananowo-czekoladowa, smaczna ale dziwną formę przybrała (a wszystko przez różnicę gęstości! jak ona śmiała?!), oraz moja propozycja bento na konkurs, jak łatwo można się domyślić nie wygrałam :P.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPCBRrzdQDpj6gZuSNKM5FqnbUs6hoaPYqkLCRRvp5FN1LutaBoBmvQiK__lUvOQZfvaxhAvVJZLxqR3qvNG3uHLMVX7B3IHx_BlnzfveAnDK6ijj5pU_ZG7Ge-PDiDDWGWpsLzHgdXTe0/s1600/P1100909e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPCBRrzdQDpj6gZuSNKM5FqnbUs6hoaPYqkLCRRvp5FN1LutaBoBmvQiK__lUvOQZfvaxhAvVJZLxqR3qvNG3uHLMVX7B3IHx_BlnzfveAnDK6ijj5pU_ZG7Ge-PDiDDWGWpsLzHgdXTe0/s320/P1100909e.JPG" width="319" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ5sKQwZQa1jEhGjHEEgcf8B_loDF6CR6Dx0Y-CiDSeXY-1UIwnNwGeMe2NTJSNHN2GyqBfwzN0xMRMSUAMbt5V0sNvFpNJ2sUnGGHKNxighCrWQW_ulNRNbFSLr5J02BJDjt8q8FrOs9q/s1600/P1100858e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ5sKQwZQa1jEhGjHEEgcf8B_loDF6CR6Dx0Y-CiDSeXY-1UIwnNwGeMe2NTJSNHN2GyqBfwzN0xMRMSUAMbt5V0sNvFpNJ2sUnGGHKNxighCrWQW_ulNRNbFSLr5J02BJDjt8q8FrOs9q/s320/P1100858e.JPG" width="153" /></a></div>
No dobra, dość już zawracania Wam głowy...<br />
Pozdrawiam i do następnego posta, Cottien<br />
<br />
Ah! Prawie zapomniałam! Dziękuję za to, że mnie obserwujecie mimo moich pewnych oczywistych wad :). Dziękuję, że pojawiają się nowe osoby, które mnie obserwują... Mam już 50 śledzących mój blog na bloggerze a niedawno na facebooku 'dobiłam' (raczej Wy dobiliście :]) do 200 like'ujących... WIELKIE DZIĘKI, Kocham Was :)<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<br />Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-31617661077454828112012-07-07T13:05:00.000+02:002012-12-31T00:14:32.775+01:00Na upały - Zupa dla ochłodyNie znoszę dobrze upałów, moimi porami roku są zima i wiosna. W lecie się nie odnajduję - żar leje się z nieba, pot z czoła, wszędzie komary, nigdzie nie widać ratunku... Ale jakoś trzeba sobie radzić, żeby się nie ugotować i dlatego właśnie czasami przygotowuje się takie dania jak to: Zupa jagodowa! Dobra na ochłodę, dobra na lekki posiłek, bez stania nad garami... Pycha!<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcfOpUAGK7YJ1X54lhBKwejGR2Eodrw4Z17leU1Y8aeX358DoJLMTQDu5YWa2IcsEmvjlQMTgPayOOGBoNCXEYRu-GmjTbNZQx8xYjQwMInHJ_z681Yh1gNG3k5DoulA6Y6GD97-axY7OQ/s1600/P1100768e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="136" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcfOpUAGK7YJ1X54lhBKwejGR2Eodrw4Z17leU1Y8aeX358DoJLMTQDu5YWa2IcsEmvjlQMTgPayOOGBoNCXEYRu-GmjTbNZQx8xYjQwMInHJ_z681Yh1gNG3k5DoulA6Y6GD97-axY7OQ/s200/P1100768e.JPG" width="200" /></a><br />
<b>Zupa jagodowo-owocowa:</b><br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
Sok jagodowy (<a href="http://smakuje.blox.pl/2012/07/Kompot-z-jagod-na-zime.html">coś w tym stylu</a>)<br />
banany<br />
brzoskwinie<br />
maliny<br />
makaron<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Zupę robimy z gotowego soku jagodowego - zwykle przygotowuje się go na zimę (idealny na przeziębienia), jednak w lecie także się przydaje ;). <a href="http://smakuje.blox.pl/2012/07/Kompot-z-jagod-na-zime.html">Aby go przygotować należy wrzucić do połowy słoiczka jagody, zasypać odrobiną cukru i zalać prawie do pełna wodą. Zakręcić, słoiki zagotować i odstawić na jakiś czas.</a><br />
Gotujemy makaron wg przepisu. Kiedy wystygnie nakładamy go do naczynia, następnie dodajemy pokrojone na kawałki brzoskwinie i banany, dorzucamy malin a na końcu wszystko zalewamy sokiem jagodowym :).<br />
<br />
No dobra, to na zakończenie jeszcze kilka zdjęć<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9bUUhHNMfY0ET9NHUznIS1uoq3tl3hcdJDhaiXT7njYEvWhyOUjWGCxrTYAmf6uedIvyK8Mv4eesRFI2nqpXEuF07hWzVyEO_LaMCigJ_gtwErkcbW60UTwECFmQXhcce5eWQIaB_MwyG/s1600/P1100747.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9bUUhHNMfY0ET9NHUznIS1uoq3tl3hcdJDhaiXT7njYEvWhyOUjWGCxrTYAmf6uedIvyK8Mv4eesRFI2nqpXEuF07hWzVyEO_LaMCigJ_gtwErkcbW60UTwECFmQXhcce5eWQIaB_MwyG/s200/P1100747.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mój tata uwielbia grzyby...</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibVkLFpmTdFQhLLeXsP8SKEsGYYqWdf4o_tQbaooTJg8k6dc0w1_njSlXr8RMviaKz1ZAVKKAKzdBNGAA9vQcLova5hxAd2YR5F-Z4z18EHppW3Jcrxaf0QOKrdUBUfX9KwHP6QiPWUtYT/s1600/P1100754e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="137" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibVkLFpmTdFQhLLeXsP8SKEsGYYqWdf4o_tQbaooTJg8k6dc0w1_njSlXr8RMviaKz1ZAVKKAKzdBNGAA9vQcLova5hxAd2YR5F-Z4z18EHppW3Jcrxaf0QOKrdUBUfX9KwHP6QiPWUtYT/s200/P1100754e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Koktajl jagodowy!</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8P3ectT9BoT_SjsFhUiu-_vXHlkQpYoyJowoPVxlvOZAXeHlYg530oqOKFKlM7o0HzGsVIQc9kWynI5dQtY-fJUQBArJFFUJX3hE3Wfbpmrojswkj32cyLy1tVs38XT3AmN3pphmTRshb/s1600/P1100756e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8P3ectT9BoT_SjsFhUiu-_vXHlkQpYoyJowoPVxlvOZAXeHlYg530oqOKFKlM7o0HzGsVIQc9kWynI5dQtY-fJUQBArJFFUJX3hE3Wfbpmrojswkj32cyLy1tVs38XT3AmN3pphmTRshb/s200/P1100756e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kolejne zdjęcie z 'ogrodu', moje<br />
przepyszne pomidorki!</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1KT8Nu_HRivrcYFEqBS_hma_SYeOmYSfun55ZdYcu2Hvfia3se_lmYK5Pbl0i-PBTFSP33wJC-5YbLQF39IeBlCsG4hptdhHjTLKlwXNFQCSr1mhHbFSxDDEL6ACZ34FZ4fPKrVMJPerW/s1600/P1100765e.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1KT8Nu_HRivrcYFEqBS_hma_SYeOmYSfun55ZdYcu2Hvfia3se_lmYK5Pbl0i-PBTFSP33wJC-5YbLQF39IeBlCsG4hptdhHjTLKlwXNFQCSr1mhHbFSxDDEL6ACZ34FZ4fPKrVMJPerW/s200/P1100765e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">'Ogrodowa' truskawa!</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTrc2eftH3Lk-_ofwO3XBIKF5quSulfcf7M6Pkp1T3kh0zfXj_mc6HnfvNjwv6z__6OP6RCuSDdzMi8azYd1vPYWfIW-X54T0MWcMDuyJF2lTmfm3y8i3aJIbnvAlI5a4f74oHY1-lJJwX/s1600/P1100715.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTrc2eftH3Lk-_ofwO3XBIKF5quSulfcf7M6Pkp1T3kh0zfXj_mc6HnfvNjwv6z__6OP6RCuSDdzMi8azYd1vPYWfIW-X54T0MWcMDuyJF2lTmfm3y8i3aJIbnvAlI5a4f74oHY1-lJJwX/s200/P1100715.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Świeży groch <3</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEPkpq-YW5X5anxVeWvneHsJxzFw3NvQ3WpQbccFL6pDo6mTbeMjeKfn7mERWVfCWF_g7xbhXToSOWYgj6MYhjAZERgKQFYNeZ4NojMUnkvG1LKVT4jayb8dzoS4VXxylR-te2ZdHnG1-P/s1600/P1100751e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEPkpq-YW5X5anxVeWvneHsJxzFw3NvQ3WpQbccFL6pDo6mTbeMjeKfn7mERWVfCWF_g7xbhXToSOWYgj6MYhjAZERgKQFYNeZ4NojMUnkvG1LKVT4jayb8dzoS4VXxylR-te2ZdHnG1-P/s200/P1100751e.JPG" width="113" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kawa mrożona</td></tr>
</tbody></table>
I to by było dzisiaj na tyle, pozdrawiam, CottieCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-7278508906624834202012-07-02T11:08:00.002+02:002012-07-02T11:08:57.273+02:00Kuskus zapiekany to obiad doskonałyZakochałam się w kaszy kuskus, jest po prostu obłędna :). Zaczęłam od <a href="http://cottien.blogspot.com/2012/06/cos-intrygujacego-i-smacznego.html">sałatki kisir</a>, teraz kolejna odsłona:<br />
<b>Kuskus zapiekany w sosie pomidorowo - owocowym</b><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy3Rlft1aTo28quyJSIxFy4QMPYh1yRvs9PMycZ9gO5U2a4GyIV6JbKHmF8WhMSZW4bmX7DwrU7zWruh4WSu92kASt7EzXGvN_FS8Tc7qqlqNi2LCI2qrmOo_UhjSsWsDR4THLnsvYlrQG/s1600/P1100749.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy3Rlft1aTo28quyJSIxFy4QMPYh1yRvs9PMycZ9gO5U2a4GyIV6JbKHmF8WhMSZW4bmX7DwrU7zWruh4WSu92kASt7EzXGvN_FS8Tc7qqlqNi2LCI2qrmOo_UhjSsWsDR4THLnsvYlrQG/s200/P1100749.JPG" width="200" /></a><i><b>Składniki</b></i><br />
trochę ponad 1/2 szklanki kaszy kuskus<br />
trochę ponad 1/2 szklanki wrzątku<br />
przecier pomidorowy i koncentrat pomidorowy<br />
1 cebula<br />
1/4 puszki kukurydzy<br />
1/5 puszki fasoli czerwonej<br />
1/4 puszki ananasa krojonego<br />
4 połówki brzoskwinek z puszki<br />
oliwa, przyprawy (bazylia świeża, przyprawa do ziemniaków ;], przyprawa do gyrosa, papryka, kurkuma)<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Kaszę
kuskus zalewamy wrzątkiem, mieszamy i odstawiamy do napęcznienia.
Cebulę kroimy, wrzucamy na patelnię z rozgrzaną oliwą, smażymy trochę,
następnie dodajemy przecier i koncentrat pomidorowy, dusimy kilka minut,
później wrzucamy kukurydzę, fasolę, ananasa i brzoskwinie, dusimy
jeszcze jakiś czas na średnim ogniu, następnie przyprawiamy. Zdejmujemy z
ognia, łączymy z kuskusem, przekładamy do naczynia żaroodpornego i
wstawiamy do piekarnika na 25 minut, zapiekamy w temperaturze około 200
stopni.<br />
Porcja wychodzi mniej więcej dla dwóch, bardzo głodnych osób ;).<br />
Pamiętajcie, żeby sos był dość rzadki, ponieważ kuskus w trakcie zapiekania wchłonie jeszcze z niego wodę.<br />
<br />
Ah,
zapomniałabym prawie. Po prawej stronie bloga widoczny jest pewien
banerek - jest to odnośnik do nowo powstałej strony zrzeszającej wege
blogi kulinarne (i nie tylko!). Można tam robić akcje jak na durszlaku,
można się integrować :). Jakby co to mnie znajdziecie <a href="http://vegespot.pl/profil/Cottien/">tutaj</a> :). Rejestrujcie się wszyscy aby być na bieżąco ze wszystkimi przepisami :). <i><b>Aby dołączyć nie trzeba mieć bloga</b></i>.
Jeśli kiedykolwiek mieliście taką sytuację, że na jakimś blogu pojawił
się fajny przepis a po jakimś czasie nie mogliście go znaleźć -<b> ta strona jest na pewno dla Was</b> :).<br />
<br />
Pozdrawiam!Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-28170663621708491342012-06-26T17:13:00.003+02:002012-06-26T17:38:58.809+02:00Sałatka owocowaDzisiaj przyjechała do mnie koleżanka na naukę - trzeba było ją
ugościć no i zrobić przekąskę na milszą naukę :). Padło na <b>sałatkę
owocową</b> :)<br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtB9C2S364-w_b6c6O10QnpqTqv1cSigUAvcfug_HMnQ019b7icIP9eCvWI8HiSPeykFvSMNx-ABuvRmaJhjYwHa9Vzp5I0YD59BdXMz2joj3GRPOc3zeza-V4KqDiHvB_Cz0els1Cox8o/s1600/P1100748e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="198" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtB9C2S364-w_b6c6O10QnpqTqv1cSigUAvcfug_HMnQ019b7icIP9eCvWI8HiSPeykFvSMNx-ABuvRmaJhjYwHa9Vzp5I0YD59BdXMz2joj3GRPOc3zeza-V4KqDiHvB_Cz0els1Cox8o/s320/P1100748e.JPG" width="320" /></a></div>
3 połówki brzoskwiń z puszki (tyle mi zostało z innego obiadu, jak macie więcej to śmiało :])<br />
1,5 pomarańczy<br />
3 kiwi<br />
orzechy włoskie, pestki słonecznika<br />
kilkanaście świeżych truskawek<br />
2 duże garści jagód<br />
sok z cytryny<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Wszystkie owoce myjemy. Do miski wrzucamy jagody, słonecznika,
pokruszone w dłoniach (i ewentualnie sparzone) orzechy, pokrojone
brzoskwinie, obrane i pokrojone kiwi, oraz pomarańcze, odszypułkowane i
pokrojone truskawki. Wszystko kropimy sokiem z cytryny i mieszamy.
Wstawiamy do lodówki na kilkanaście minut aby sałatka cała przeszła
smakiem.<br />
Ja swoją porcję zjadłam z wegańską galaretką cytrynową i agrestową :). Na zdjęciu tego nie widać ale to ta porcja po lewej :P<br />
<br />
Uwielbiam lato (ale nie bardzo gorące, tylko takie jak teraz) :]. Jutro jadę na zakupy na Hale Banacha - obłowię się w owocach i różnych ziarnach, kaszach... Po prostu kocham!<br />
<br />
A, trzymajcie za mnie jutro kciuki - mam bardzo ciężki egzamin z biologii, mało kto go zalicza, wielu studentów podchodziło do niego po kilka razy...<br />
<br />
Pozdrawiam, Cottie<br />
PS. Wpadajcie na <a href="http://vegespot.pl/profil/Cottien/">Vegespot.pl</a>, fajną stronkę dla vegebraci :).Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-23068320099140010342012-06-18T06:59:00.001+02:002012-07-02T11:12:34.704+02:00Coś intrygującego i smacznego<i>Od dawna mnie kusi...</i><br />
<b>Sałatka Kisir </b>(trochę podobna do <a href="http://mniammniamvege.blogspot.com/2011/07/tabuleh-wersja-minimalistyczna.html">Tabuleh</a>)<br />
Składniki:<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZFG2vVB8y7ytePxY4aRmC7gTDQwYwSk-rwTOHMU2vdPrk_w7yNmn8WR9BJydxF8QmcV6QsBmxsoi3Dikr17a4nrXeTQIW4tTUbIr5tHRwRSadsCvaaO7WDn-45pxh4PVzuQFDNrzfwX1w/s1600/P1100745.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZFG2vVB8y7ytePxY4aRmC7gTDQwYwSk-rwTOHMU2vdPrk_w7yNmn8WR9BJydxF8QmcV6QsBmxsoi3Dikr17a4nrXeTQIW4tTUbIr5tHRwRSadsCvaaO7WDn-45pxh4PVzuQFDNrzfwX1w/s320/P1100745.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">UPS, ostrość złapana na Maciejki ;P</td></tr>
</tbody></table>
<i>1 szklanka kaszy kuskus</i><br />
2-3 papryczki pepperoni <i>(ja użyłam 1, ze słoiczka, z zalewy)</i><br />
6 dymek <i>(ja użyłam 3 dłuuuuugie)</i><br />
1/2 pęczka natki pietruszki <i>(u mnie 4-5 'łodyżek')</i><br />
1/4 pęczka mięty <i>(u mnie po prostu garść liści ale trochę za mało dałam)</i><br />
2-3 pomidory <i>(u mnie 1,5)</i><br />
1 łyżka koncentratu pomidorowego<br />
sól, pieprz, zmielony kmin rzymski, 1/2 łyżeczki ostrej papryki <i>(ja zastosowałam słodką)</i>,<br />
1/4 szklanka oliwy <i>(dałam mniej)</i><br />
sok z 2-3 cytryn <i>(jedna mała wystarczyła)</i><br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Kuskus zalewamy szklanką gorącej wody, pozostawiamy by napęczniał. W tym czasie myjemy i drobno kroimy papryczkę, dymki, natkę i miętę. Pomidory kroimy w małą kostkę (można je wcześniej sparzyć i zdjąć skórkę ale ja nie lubię takich, mają zupełnie inny smak :/). Napęczniałą kaszę łączymy z koncentratem pomidorowym, przyprawiamy solą, pieprzem, kminem i papryką. Mieszamy, wrzucamy zieleninę, dymki i pepperoni. Na koniec dodajemy pomidory, wlewamy oliwę i sok z cytryny. Mieszamy jeszcze raz, odstawiamy do lodówki na 30 minut.<br />
<br />
Danie bardzo przyjemne, szybkie w przygotowaniu (zrobienie zajęło mi około 20 minut), bardzo smaczne i całkowicie orzeźwiające :). W mojej wersji na pewno jest mniej ostre niż oryginał (choć i tak nieźle daje po podniebieniu). Mogłoby być tylko trochę bardziej miętowe, muszę następnym razem (niebawem! jak tylko mięta jeszcze podrośnie) dodać więcej mojego ulubionego zioła ;)<br />
<br />
BTW co ja tu robię o 7 rano?! Powinnam powtarzać przed egzaminem, który mam o 11:00 a wstawiam przepis na bloga... =D<br />
BTW2. <a href="http://roslinozerka.blogspot.com/">Roślinożerka</a> wstawiła przepis na <a href="http://roslinozerka.blogspot.com/2012/06/kawa-mrozona-classic-banana.html">mrożone kawy</a>, klasyczną dziś w nocy piłam i mówię Wam, rewelacja! Jak mało kiedy pijam kawy, tak ta mi bardzo smakowała :)<br />
<br />
Pozdrawiam, CottieCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-83323248108239958612012-06-06T00:32:00.000+02:002012-06-06T00:34:00.808+02:00Randomowe obiady<br />
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Takie tam, obiadowe, słabej jakości. Nawet nie wiedziałam, że tyle tego jest. To są takie dania, do których wstyd dać przepis ale fajnie w sumie pokazać, że nie je się ciągle tego samego ;P. Połowy dań już nie kojarzę, jednak spróbuję przynajmniej większość opisać...</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF95_nkApkyXns87zCSWjSx1IsbxUfKUwQ0PivqWwKyf-NPLr6E85Md4YCXkYFKWG8oSh_gUjMey47iOCafcudW51JNnpYL1dyHKH-bQnrw97U0C_1yzRgyABcRLWCywMwyUdEDLEQ0q5t/s1600/P1100418e.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="193" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF95_nkApkyXns87zCSWjSx1IsbxUfKUwQ0PivqWwKyf-NPLr6E85Md4YCXkYFKWG8oSh_gUjMey47iOCafcudW51JNnpYL1dyHKH-bQnrw97U0C_1yzRgyABcRLWCywMwyUdEDLEQ0q5t/s200/P1100418e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smakowite maczanki, <br />
nazwa inspirowana z książki <br />
"Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" :P</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDGYkfxkJm_jJCztnOg3N0uPZrVmFeqfmuJdJg_3Dp7Z_cqZIeA5nyw2RW075_rJLMC9SEx-dp5AiBd7RGw1vL6dNsde-MoYKjukzuN97aM12YPtr4m2meMPEXdL0EhsJ8zoRwTU0BcwK1/s1600/P1100428e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDGYkfxkJm_jJCztnOg3N0uPZrVmFeqfmuJdJg_3Dp7Z_cqZIeA5nyw2RW075_rJLMC9SEx-dp5AiBd7RGw1vL6dNsde-MoYKjukzuN97aM12YPtr4m2meMPEXdL0EhsJ8zoRwTU0BcwK1/s200/P1100428e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Z tego co widzę, to jest to zupa pomidorowa z<br />
makaronem ryżowym :P</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKOQENu6HuqrMwA6S8ewFy6CZ04lFm82OSVWUi83SGoMzGfyzSoZACyYGaUkgBYvEaCibD1uKiPSTThyphenhyphenXz6crPrIHoi42tt51vr_rSBRDEGUKn4tXV3QNj81ZBPMWMifACUC2TOCBcLPue/s1600/P1100707.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKOQENu6HuqrMwA6S8ewFy6CZ04lFm82OSVWUi83SGoMzGfyzSoZACyYGaUkgBYvEaCibD1uKiPSTThyphenhyphenXz6crPrIHoi42tt51vr_rSBRDEGUKn4tXV3QNj81ZBPMWMifACUC2TOCBcLPue/s200/P1100707.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hot Dog, apetyt na niego naszedł mnie<br />
po Cooking Clash :P</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHmrIxP0xHFRhg8LF6v4ZzCli5EqgmmNKT2j-hlipjNgEJZihofRypLL02ljmrxFRvCf3iDRuDqDa_3hyphenhypheneOtbo93fr3m59I3uXZVprPIUnzdJCgp4jNEL30OzbjzGZ5RiLNHIGgyUnOC9D/s1600/P1100684e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHmrIxP0xHFRhg8LF6v4ZzCli5EqgmmNKT2j-hlipjNgEJZihofRypLL02ljmrxFRvCf3iDRuDqDa_3hyphenhypheneOtbo93fr3m59I3uXZVprPIUnzdJCgp4jNEL30OzbjzGZ5RiLNHIGgyUnOC9D/s200/P1100684e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kotlety sojowe z sosem, sałatka<br />
i ziemniaki</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKOQENu6HuqrMwA6S8ewFy6CZ04lFm82OSVWUi83SGoMzGfyzSoZACyYGaUkgBYvEaCibD1uKiPSTThyphenhyphenXz6crPrIHoi42tt51vr_rSBRDEGUKn4tXV3QNj81ZBPMWMifACUC2TOCBcLPue/s1600/P1100707.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9jSeYis6dUMkEVZ9N_LgG9mpq_MN92JgrM7xOd2GiaVS_N6pqVpC304RvmDSsHEAwvBvUlgrWfkYkCl2bZmiwhPWDlfi-SCzcRQhRYZk3r7ii0gq_il2qVBg_kCh4rQA3cVXWlTf_e_Vq/s1600/P1100639.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9jSeYis6dUMkEVZ9N_LgG9mpq_MN92JgrM7xOd2GiaVS_N6pqVpC304RvmDSsHEAwvBvUlgrWfkYkCl2bZmiwhPWDlfi-SCzcRQhRYZk3r7ii0gq_il2qVBg_kCh4rQA3cVXWlTf_e_Vq/s200/P1100639.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Obiad na ciężkie studenckie chwile :P</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzxyK-5xMfvL-rHI1obxW_zhzRlGlpfVDT-mbHk_3exTI07iKNsuK451_fxhgqDDGNzMNHUK6Cvyq2Z34yvEkw3OrV9vgloiDW_f2gOTVUdVIe5g0TdhxHm1KwEOFl77W3iz1JJTuyjl5n/s1600/P1100422e.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="170" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzxyK-5xMfvL-rHI1obxW_zhzRlGlpfVDT-mbHk_3exTI07iKNsuK451_fxhgqDDGNzMNHUK6Cvyq2Z34yvEkw3OrV9vgloiDW_f2gOTVUdVIe5g0TdhxHm1KwEOFl77W3iz1JJTuyjl5n/s200/P1100422e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sałatka z sosem tzatziki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHyUmniKF2c30xWHXYq17_YZpTAfbPuNh0UTxpNRecnxA7xRGcqqjaihbTfR3jrOUUdHTzWtztknmxkfVyqKSBwB9hK1up_V800JyXcEIDA3Zu7NI0hkevvU1vOx1G_K5ulBI-L6UkslpQ/s1600/P1090945e.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="139" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHyUmniKF2c30xWHXYq17_YZpTAfbPuNh0UTxpNRecnxA7xRGcqqjaihbTfR3jrOUUdHTzWtztknmxkfVyqKSBwB9hK1up_V800JyXcEIDA3Zu7NI0hkevvU1vOx1G_K5ulBI-L6UkslpQ/s200/P1090945e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zapiekana cieciorka z warzywkami</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7ONf42VjJlAaYPc3_LDyxYuD9EfZX3e9_hevwpzBtGzvNB6rDnDqCxwhVCwgcvz_cFGBAh106dISV5PTkNWS-nWDqF8EUMQtXVBs6rphESK1ScNBxqjOD0TP44lU9_dvL9IsGUlCPeWe0/s1600/P1100069.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7ONf42VjJlAaYPc3_LDyxYuD9EfZX3e9_hevwpzBtGzvNB6rDnDqCxwhVCwgcvz_cFGBAh106dISV5PTkNWS-nWDqF8EUMQtXVBs6rphESK1ScNBxqjOD0TP44lU9_dvL9IsGUlCPeWe0/s200/P1100069.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Świeże warzywa i składnik X</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGwX0ToopTNSJaPTPdHQfSCsrjN8cvQ5Mm3_6ly9xFcc0ebxtXc_wVRtO0XHG4gzfj1L6FuWLxU8-UdF-0S0eSoM8iK_tMECZa3Q6cP-gNEBksmJorVkO8w0vSs8OdtsbvT4XM3Ikfz95-/s1600/P1100092e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="135" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGwX0ToopTNSJaPTPdHQfSCsrjN8cvQ5Mm3_6ly9xFcc0ebxtXc_wVRtO0XHG4gzfj1L6FuWLxU8-UdF-0S0eSoM8iK_tMECZa3Q6cP-gNEBksmJorVkO8w0vSs8OdtsbvT4XM3Ikfz95-/s200/P1100092e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Marchewkowa pasta kanapkowa?</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7Ej2jBMVFiP4aekpetVcSgMKmRGBwiTqiQsQBdeVU6-2VRs_m0wL8vgS-uAESCiDQOOt_kQZBUJ_l5TRImMz_D0kevzMKZ3hr3jDF4FZZDYl_GLc_KGrcXB7TyTU2rEmKjDL2jMHZ7_i1/s1600/P1090853.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="154" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7Ej2jBMVFiP4aekpetVcSgMKmRGBwiTqiQsQBdeVU6-2VRs_m0wL8vgS-uAESCiDQOOt_kQZBUJ_l5TRImMz_D0kevzMKZ3hr3jDF4FZZDYl_GLc_KGrcXB7TyTU2rEmKjDL2jMHZ7_i1/s200/P1090853.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czerwone naleśniki bez jakiegokolwiek<br />
czerwonego barwnika!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDxiOF1sRGEZLNem_F4LKBP4hA4HDKgtNpLz8cl5K8B3uJZ2Vy_SJAnpAm7gRydOOqvTEsvJeiKeAe0jp4wmFnqANUffeV7q41dWG8nOXrTsDP2bqbNFoWqlq0ihd25-K04fOzV9-djo_w/s1600/Zdj%C4%99cie0240.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDxiOF1sRGEZLNem_F4LKBP4hA4HDKgtNpLz8cl5K8B3uJZ2Vy_SJAnpAm7gRydOOqvTEsvJeiKeAe0jp4wmFnqANUffeV7q41dWG8nOXrTsDP2bqbNFoWqlq0ihd25-K04fOzV9-djo_w/s200/Zdj%C4%99cie0240.jpg" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sushi mnie na zajęciach</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh6OeYDvYudSPxxOowG8TGZSFUMIDDrl_QYhit-dGpEVWgfR6z4ney5tahqWObko7oB9-p1Ofe-ZxvKioh353yMeOoTG3jCR5eeb7e_zrqxEt1ErEYi2j6tUivTPmHDXkZWGI2slEq11nC/s1600/P1100722e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh6OeYDvYudSPxxOowG8TGZSFUMIDDrl_QYhit-dGpEVWgfR6z4ney5tahqWObko7oB9-p1Ofe-ZxvKioh353yMeOoTG3jCR5eeb7e_zrqxEt1ErEYi2j6tUivTPmHDXkZWGI2slEq11nC/s200/P1100722e.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Danie w stylu 'że niby chińskie'</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjP6FszLk5Sf34ckooWkNRr9qQm2g_qN7QoQ0DgEijBBlhfCoF5qY368sF6fxLsoukGEyDDNcQKvFBdjIRQY5c1CFKRIHzdGtywnrD0gCPTn1Kt6KwczaOdtIlntvDfwVSYlKj3gbMiJzsY/s1600/P1100162.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjP6FszLk5Sf34ckooWkNRr9qQm2g_qN7QoQ0DgEijBBlhfCoF5qY368sF6fxLsoukGEyDDNcQKvFBdjIRQY5c1CFKRIHzdGtywnrD0gCPTn1Kt6KwczaOdtIlntvDfwVSYlKj3gbMiJzsY/s200/P1100162.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Szczawiowa! Jedna z najlepszych<br />
zup na świecie :)</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img border="0" height="195" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjGIBCdJ56LaZF6Cphy-hiKaZhMylgLWwWpFNqHJpdc74EAZNNS69MwLEpBMbX-FDLPYWQ7rVH2QOrt_vFQfJi313JJ5q0KRdWjC_Ce4BUhOB3Z1x72GLQlw88D1Gh3k5_WydQnoy6QmEu/s200/P1100138e.JPG" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="200" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Danie inspirowane "Słonecznym Risotto"<br />
Roślinożerki :)</td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF3XjsCXe5iVu3pGlnCFbqSnV3gd3cTvAxXaG7WDPozz5nbqYIvIdwezWyfROsi3dwRMkVnwBhekEzTqPTIv3ej0W9fGP146viqJ3NIOnrie_wy2xaRxarYJXpbyduH58SnjNynPWf9SpC/s1600/P1100234.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF3XjsCXe5iVu3pGlnCFbqSnV3gd3cTvAxXaG7WDPozz5nbqYIvIdwezWyfROsi3dwRMkVnwBhekEzTqPTIv3ej0W9fGP146viqJ3NIOnrie_wy2xaRxarYJXpbyduH58SnjNynPWf9SpC/s200/P1100234.JPG" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Psikus zrobiony rodzicom - tego samego<br />
dnia co oni piekli schab ja zrobiłam seitan :D<br />
Siostra się nabrała :D</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Ponownie przepraszam za jakość zdjęć... Niektóre były robione telefonem<br />
<br />
Mam nadzieję, że się podoba :)<br />
CottienCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-40212015699467833902012-05-22T21:13:00.000+02:002012-07-02T11:13:54.940+02:00Dla KawoszaGdy mamy przed sobą ciężki dzień<br />
Gdy trzeba dodatkowej dawki energii a świeżo wyciśnięte soki nie chcą nas pobudzić<br />
Gdy mamy po prostu ochotę<br />
Gdy znudzi nam się mała czarna<br />
Gdy nie mamy ochoty latać do kawiarni a w domu nie posiadamy profesjonalnego ekspresu do kawy <br />
...<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8kWYwGLJAmm-6yaCAHnJ511VlnkTpPG14pTwJVk3C-nuFArSEnBonEsYGrujXFNFaIku-HKjHEH1yZkw32VQUlVhw631eicK8sGvOzdV1fUgm192jfu0LViwELXDaxqbTKkqKNeX4jkQP/s1600/Zdj%C4%99cie0012.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8kWYwGLJAmm-6yaCAHnJ511VlnkTpPG14pTwJVk3C-nuFArSEnBonEsYGrujXFNFaIku-HKjHEH1yZkw32VQUlVhw631eicK8sGvOzdV1fUgm192jfu0LViwELXDaxqbTKkqKNeX4jkQP/s200/Zdj%C4%99cie0012.jpg" width="118" /></a><b>Caffe Latte</b><br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
100 -150 ml mleka sojowego [2/3 szklanki]<br />
kawa (w sumie dowolna)<br />
1/3 szklanki wody<br />
cukier (chyba że macie słodkie mleko z biedronki, możecie pominąć)<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Robimy mocną kawę, w objętości mniej więcej 1/3 szklanki. W garnku podgrzewamy mleko do temperatury mniej więcej 60-70 stopni, nie doprowadzać do wrzenia! Przelać mleko do wysokiego naczynia, dodać potencjalny cukier i 'ubijać' mikserem przez mniej więcej minutę. Przelać naszą pianę do wysokiej i przezroczystej szklanki, następnie wlać kawę (najlepszy patent - jednorazowy papierowy kubeczek spłaszczamy, tworząc coś na kształt lejka). Na zdjęciu (marnej jakości, wiem) Latte Macchiato.<br />
<br />
Jak się zbiorę w sobie to dodam też przepis na Cappuccino<br />
<br />
Pozdrawiam, CottieCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-84535258910620169062012-05-18T23:13:00.002+02:002012-07-02T11:15:32.290+02:00Tortille, zupa, ciastka! +Dzisiaj w końcu post na przełamanie złej passy, trzy różne przepisy <br />
<br />
To danie zaserwowałam na Tygodniu Weganizmu, na Potyczkach Blogerów [tutaj przepis trochę zmodyfikowany, robiłam takie też w domu i wyszły pysznie]. Przepis zainspirowany postem z bloga <a href="http://kuchniaww.blogspot.com/2012/03/domowa-nutella-wersja-druga-ciasto-na.html">Kuchnia wegańska</a>. Michu wstawia cudowne przepisy, które nieraz już próbowałam, naprawdę polecam tego bloga [jego kremy orzechowe rządzą!]<br />
<b>Tortille pszenne z pastą z awokado oraz pastą pomidorową</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash2/156273_425418757488211_296487030381385_1539973_1538351611_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash2/156273_425418757488211_296487030381385_1539973_1538351611_n.jpg" width="140" /></a></div>
<b>Składniki: </b>[na raczej dużą porcję, fajne na obiad dla kilku osób]<br />
mąka, sól, oliwa i woda<br />
2 miękkie (!!!) awokado<br />
1 karton przecieru pomidorowego [500g]<br />
3 duże cebule <br />
mieszanka kiełków<br />
sałata, 2 pomidory, 1 ząbek czosnku, papryka, po 4 łyżki fasoli czerwonej i kukurydzy, ogórek świeży, zmielone siemię lniane, ziarna słonecznika<br />
przyprawy [u mnie to były: przyprawa do ziemniaków, papryka słodka, kurkuma, bazylia, przyprawa do gyrosa]<br />
oliwa<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Z mąki, wody, oleju i soli wyrabiamy bardzo ścisłe i twarde ciasto, mniej więcej takie jak do pierogów. Wałkujemy na bardzo cienki płat, wycinamy koła (np. przykrywką do garnka/patelni). Smażymy z obu stron przez chwilę na suchej patelni. [ewentualnie można użyć gotowych placków ale bez tego nie ma zabawy ;P]<br />
Cebulę obieramy, kroimy na nieduże kawałki i smażymy na tłuszczu. <br />
W misce rozgniatamy widelcem obrane i wydrążone awokado, dodajemy do niego 1/3 usmażonej cebuli oraz posiekany czosnek i przyprawy. [można zmiksować, zblendować]<br />
Do pozostałej na patelni cebuli dodajemy przecier pomidorowy, kukurydzę i fasolę, dusimy przez jakiś czas mieszając co chwilę, przyprawiamy do smaku.<br />
Umytą sałatę rozrywamy na kawałki, dodajemy pokrojone pomidory, ogórka i paprykę, kiełki, słonecznik i siemię lniane, polewamy oliwą, przyprawiamy i dokładnie mieszamy.<br />
<br />
Na usmażone placki nakładamy krem z awokado, sos pomidorowy, nakładamy sałatkę, zawijamy i zjadamy ze smakiem :)<br />
<br />
A to prosta zupa, z dedykacją dla Artura (Orła), bo męczy mnie o przepis. Dacie w to wiarę?<br />
<br />
<b>Tania i ekspresowa pomidorowa w dużych ilościach</b><br />
<b><i>Składniki:</i></b><br />
kartonik przecieru pomidorowego [500 ml] <br />
2 czubate łychy koncentratu pomidorowego<br />
woda<br />
2 duże cebule<br />
1/3 pora <br />
przyprawy [2 kostki bulionowe, przyprawa do ziemniaków, przyprawa do gyrosa, bazylia, papryka, kurkuma]<br />
oliwa<br />
makaron<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Kroimy i smażymy na oliwie cebule. W dużym garnku zagotowujemy wodę, dodajemy kostki warzywne, przecier, koncentrat, następnie podsmażoną cebulę oraz kawałek pora, wsypujemy ulubione przyprawy. Pozwalamy zupie trochę się gotować [ale nie doprowadzamy do wrzenia], mniej więcej 15 minut!<br />
W drugim garnku przygotowujemy ulubiony makaron wg instrukcji na opakowaniu.<br />
W zasadzie tyle. Można posypać po wierzchu pestkami dyni, zmielonym siemieniem lnianym i słonecznikiem, bądź polać śmietanką sojową.<br />
<br />
Ostatnia propozycja to przepis na ciastka. Są to ciastka wyjątkowe - dostałam je na urodziny od przyjaciółki :). Jeden z milszych podarków w moim życiu :). Później wydusiłam od Martyny przepis na nie, okazał się wyjątkowo prosty i przyjemny :). Obie upiekłyśmy takie ciastka na niedzielną akcję Ciasto w Miasto :)<br />
<b><a href="https://picasaweb.google.com/laskowskaaj/Vege?authkey=Gv1sRgCM_87-_wpOOT3QE#5742116309081812274">Ciastka czekoladowo - truskawkowe</a></b><br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/427108_295650503825354_165973953459677_870888_733114557_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="145" src="https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/427108_295650503825354_165973953459677_870888_733114557_n.jpg" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ciastka z wyglądu za każdym razem<br />
wychodzą inne!</td></tr>
</tbody></table>
1 szklanka dżemu truskawkowego,<br />
1 szklanka cukru,<br />
1/2 szklanki oleju roślinnego,<br />
1 łyżeczka
ekstraktu waniliowego,<br />
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego,<br />
1/2 szklanki kakao,<br />
2
łyżeczki proszku do pieczenia,<br />
1 i 1/2 szklanki mąki,<br />
3/4 łyżeczki sody,<br />
1/4 łyżeczki soli<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Składniki dodać do miski i zmiksować. Formować kuleczki, które następnie należy rozpłaszczyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180 stopniach przez około 10 minut.<br />
Pod linkiem w nazwie przepisu zdjęcia - na pierwszym planie ciastka upieczone przez Martynę, te trochę w tyle to moje.<br />
Ten przepis modyfikowałam także do zrobienia ciasteczek orzechowych - nagrody za przegrany zakład ;). Ale o tym może w innym wpisie.<br />
<br />
A właśnie, prawie zapomniałam - w majowym numerze Magazynu Vege, na 10 stronie, znajdziecie moje 4 przepisy :).<br />
<br />
No, biorę się w końcu za pracę, sesja w końcu niedługo!<br />
Pozdrawiam, CottieCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-57550764085221198812012-04-07T12:05:00.000+02:002012-04-08T13:02:59.730+02:00Najpyszniejszy keks świata!No i znowu święta... Czas wzmożonego gotowania!<br />
Ostatnio nie
mam okazji do przyrządzania nowych dań, ciągle jem wypróbowane potrawy
albo takie, które nie nadają się do opisania na bloga, bo każdy jada je
na co dzień, nic odkrywczego. A jak już coś ciekawego zrobiłam to nie
mogłam się zebrać za opisanie tego... I tak dni mijały aż okazało się,
że ostatni post na blogu napisałam dwa i pół miesiąca temu...<br />
<br />
Czas
się przełamać. Z tej okazji przepis na przepyszne ciasto, chyba
najlepsze jakie do tej pory jadłam. Dziwna sprawa z tym przysmakiem.
Robiłam je wielokrotnie ale tak jakby dopiero wczoraj, po ponownym
przygotowaniu, dotarło do mnie jakie jest przepyszne... No nieważne.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgMBYWciMrW79Nu72nkjbWWDfpBIwBHfcDIBjGAcloU6P9PSqS_hvQ01sLkb22_4lCovt-To09kFg-ws87eSt75pYHyD7_S3b3aX3IR0KYvtVJUnk2HTyGohKipqbinSd8sQyaBlUX23oo/s1600/P1100448e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="233" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgMBYWciMrW79Nu72nkjbWWDfpBIwBHfcDIBjGAcloU6P9PSqS_hvQ01sLkb22_4lCovt-To09kFg-ws87eSt75pYHyD7_S3b3aX3IR0KYvtVJUnk2HTyGohKipqbinSd8sQyaBlUX23oo/s320/P1100448e.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<b>Herbaciany przysmak</b> - wilgotny, b. słodki (choć z nie taką znów dużą ilością cukru), lekki i moooocno owocowy!<br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
2 szklanki posiekanych bakalii (ja użyłam mieszanki keksowej + orzechów laskowych, włoskich i moreli suszonych)<br />
2 szklanki mocnej herbaty (np. czarna z trzech torebek, długo parzona)<br />
2 szklanki mąki pszennej<br />
2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
1 szklanka cukru (można mniej, dużo mniej)<br />
[2 łyżki mleka sojowego]<br />
olej<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Owoce
namoczyć przez kilka godzin w mocnej herbacie. Po tym czasie do
owoców z herbatą dodać pozostałe składniki i zmiksować. Przelać do
nasmarowanej olejem formy i piec przez około 50 minut w temperaturze
około 180 stopni. Po ostygnięciu można polać lukrem, np. cytrynowym ale
bez jest równie pyszny :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeZbRWJ6DGNKotLrlOqSvKzirF_wLu6M7iFRCrwvmljqnTohag3i9NhSD8P4ownYuiTomBVIzfIIS0gOUviTenNRpTNaz1k3vA1U4gh4vu8fOjSXIAhgaKW3pyji3K3X2nLoapCLFyPNTV/s1600/P1100434.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeZbRWJ6DGNKotLrlOqSvKzirF_wLu6M7iFRCrwvmljqnTohag3i9NhSD8P4ownYuiTomBVIzfIIS0gOUviTenNRpTNaz1k3vA1U4gh4vu8fOjSXIAhgaKW3pyji3K3X2nLoapCLFyPNTV/s320/P1100434.JPG" width="240" /></a></div>
<br />
Ja zrobiłam mały błąd, bo wlałam wszystko do sporej, prostokątnej blaszki - ciasto jest teraz niziutkie. No ale cóż, keksówka jest zajęta teraz przez <a href="http://www.vegavani.com/przepis%20miesiaca%20pasztet%201.html">najlepszy pasztet jaki kiedykolwiek jadłam</a> ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ciekawesniadanie.blogspot.com/2012/03/weganska-wielkanoc.html"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmZNHjltbCWzc6P4UF37Ok6t_IzfpNFhXLg5PSxanwXNvVXhS7kzDoXW_0eXDqb9X5mSKmzb8Zx60oKs8DJcF8SydC80JRiO0tECfwiSCVZMbSeAIFtV8ZWmbz-IhNadAWY7xxZQcDAMc/s320/polajpg.jpg" width="262" /></a></div>Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-7155988103534226772012-02-24T20:46:00.004+01:002012-04-08T13:38:26.540+02:00Ciasto RGB<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Miałam takie ambitne plany... Miałam piec torty przy każdej okazji aby nabierać wprawy... Miałam. Ostatecznie z kilku (7? 8?) okazji do pieczenia piekłam tylko na dwie. Eh...</div>
<br />
W każdym razie Ciasto RGB swoją nazwę zawdzięcza kolorom i nawiązuje do pewnego modelu przestrzeni barw. Tak to jest jak się robi niespodziankę swojemu chłopakowi fizykowi :P<br />
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<b>Cytrynowe Ciasto RGB</b><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbhOXhybqoZ3va4KANBE4OuGEOvwvTpTiUsicDwa3FHmxdXbRBWIQ4Wo8sSn2eRuBn9K13yL9u5AtX2hC5zp149B3pHeBbmvvubWt4qjc-Y861K5l6oUdZLCsUI7CxDqZqdetqk3fFQu4H/s1600/P1100242e.JPG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbhOXhybqoZ3va4KANBE4OuGEOvwvTpTiUsicDwa3FHmxdXbRBWIQ4Wo8sSn2eRuBn9K13yL9u5AtX2hC5zp149B3pHeBbmvvubWt4qjc-Y861K5l6oUdZLCsUI7CxDqZqdetqk3fFQu4H/s320/P1100242e.JPG" width="320" /></a><b><i>Składniki:</i></b><br />
4 szklanki mąki<br />
1-1,5 szklanki mleka roślinnego<br />
1,25 szklanki cukru<br />
1 szklanka oleju [mniej więcej]<br />
2 łyżeczki sody<br />
barwniki spożywcze [ja użyłam (cóż za niespodzianka :P) czerwonego, niebieskiego i zielonego]<br />
Aromat cytrynowy<br />
Sok z jednej cytryny (ewentualnie z 1,5)<br />
słoik dżemu brzoskwiniowego<br />
dżem porzeczkowy do przełożenia<br />
<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
W dużej misce blendujemy, następnie dodajemy wszystkie składniki poza barwnikami i miksujemy robotem. Następnie ciasto rozlewamy do trzech naczyń (np. przy pomocy łyżki do zupy - części będą równe), dodajemy do każdej wybrany kolor i ponownie miksujemy. Na wyłożoną papierem blachę wylewamy ciasto po łyżce każdego koloru w różnych odstępach, różnymi plamami, wzór dowolny :). Pieczemy około 40-60 minut w temperaturze 190 stopni. Stan ciasta sprawdzamy drewnianym patyczkiem (do szaszłyków).<br />
Bardzo dobrze smakuje z dżemem porzeczkowym.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/weganskie-slodkosci"><img border="0" src="http://cdn3.durszlak.pl/system/campaign/banner/122/normal_QNTyof00T0vXOL7pmBaPAzncD6AZzQzz.PNG" /></a></div>
<br />
<br />
Ciasto jest bardzo ładne, smaczne, lekko glinowate, wilgotne, nie za słodkie. Niestety nie jest zbyt zdrowe, z powodu barwników, jednak raz na jakiś czas można sobie pozwolić na takie odstępstwo, czy zaskoczyć mile gości. Polecam :)<br />
<br />
CottieCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-51031837171764286042012-02-13T17:17:00.000+01:002012-04-08T13:39:46.380+02:00Sałatka Makaronowa<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">Nazbierało mi się trochę niepublikowanych przepisów... Ostatnio nie mogę zebrać się do pisania, choć bardzo bym chciała. Sporo się dzieje, sporo czasu poświęcam na rozmyślania (ja chcę normalnie spać w nocy!!!!), no i po sesji wracam do mojej kochanej literatury... W końcu mogę czytać bez wyrzutów sumienia ;).<br />
<br />
No i zajadam takie pyszności :). Sałatka jest naprawdę pyszna, choć mi wyszła trochę za tłusta ale to kwestia zadrżenia ręki ;). Naprawdę polecam!<b><br />
</b></span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<br /></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;"><b>Sałatka makaronowa</b></span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;"><i><b>Składniki</b></i></span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">Makaron penne (200-300 gram?)</span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">5-7 pomidorów suszonych, w oleju</span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">5 kotletów sojowych (np. o smaku kurczaka; zabijcie mnie a ja nie będę umiała Wam powiedzieć, czy rzeczywiście tak smakują...)</span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">ziarna słonecznika</span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">1 łyżka ketchupu</span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">1 łyżka musztardy</span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">około 5 kropli sosu sojowego (może trochę mniej) </span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">3 łyżki oleju od pomidorów</span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">przyprawy (np. kostki bulionowe, pieprz cytrynowy, przyprawa do ziemniaków, papryka, kurkuma itp)</span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;">olej</span></div>
<div style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;"><i><b>Przygotowanie:</b></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: inherit;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Przygotowujemy makaron i kotlety wg zaleceń na opakowaniach.<br />
Kluski po odcedzeniu przerzucamy do miski i polewamy olejem od pomidorów. Na suchej patelni prażymy ziarna słonecznika, które następnie dodajemy do makaronu. Kotlety sojowe przed usmażeniem kroimy na mniejsze kawałki i nasączamy w marynacie z oleju i ulubionych przypraw. Podczas smażenia dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki pomidory. To wszystko dodajemy do makaronu i dokładnie mieszamy.<br />
Przygotowujemy sos: ‘bełtamy’ razem sos sojowy, musztardę i ketchup. Podajemy go mieszając z całą sałatką bądź w oddzielnej miseczce.</span> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: inherit;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; font-family: inherit; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><a href="https://www.facebook.com/events/225439030878973/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDvCQk9Plnm8gX88mdlFXQC_u9k69nelHLNxRWXg3EshRLin-xRGKw1waKzvpbU5o5KdW5ZGiOW_5R0COagOY7Eh9ZsdZQg6L_vovoKnG0we-PdunkktCC8qXKFzQvqO2Ih_reAYQcjBVE/s200/ciasto_walentynki.jpg" width="143" /></a></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 10pt;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"> Warto wspomnieć, że 19. lutego w VegeMieście odbędzie się kolejna akcja Ciasto w Miasto! Warto przyjść i spróbować ogromnej ilości pysznych słodkości :). Można także samemu coś przynieść, zwracane są koszty produkcji :)<br />
<br />
Ja będę na 10000 % i Was zapraszam do wspólnej zabawy</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 10pt;"></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 10pt;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br />
</span></span>Pozdrawiam, Cottien</div>Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-18555339151501242042012-01-28T00:14:00.000+01:002012-04-08T13:40:08.390+02:00Na przekór sesji - Karnawał! Przepis nagradzanyMoi drodzy, mamy karnawał! Wprawdzie nie przepadam za takimi podziałami roku na etapy 'teraz się bawimy do upadłego', 'teraz się smucimy', gdy ktoś mi mówi jak mam się czuć ale teraz przymknę na to oko :). Już nie mogę się doczekać, kiedy w końcu skończy się sesja, zdam indeks i spotkamy się ze znajomymi :). Wtedy zaserwuję im taki oto napój<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3xJ8cc_gUA35CEv38whPIQk13ywT5EQ7FEis7EuE66lIuNnfA7Igc-gjIt1Ppo48aPPgLV-URf2q9BuvR2jvRGE-EX80JO0dJ80OOGkSm_yfSxEETs5Kur9Av4uGDqPxcGApnbewuoYWf/s1600/P1090557eee.PNG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3xJ8cc_gUA35CEv38whPIQk13ywT5EQ7FEis7EuE66lIuNnfA7Igc-gjIt1Ppo48aPPgLV-URf2q9BuvR2jvRGE-EX80JO0dJ80OOGkSm_yfSxEETs5Kur9Av4uGDqPxcGApnbewuoYWf/s200/P1090557eee.PNG" width="155" /></a></div>
<b>Napój zaskakujący<br />
</b><br />
<i><b>Składniki: </b></i>(proporcje na mniej więcej 4 porcje?)<br />
<br />
1 szklanka tapioki<br />
woda<br />
syrop malinowy (bądź dowolny inny, mi smakuje taki :], uważajcie na koszenilę!)<br />
3 szklanki soku pomarańczowego<br />
lód<br />
cukier biały i brązowy<br />
opcjonalnie sok z cytryny<br />
opcjonalnie zaparzona herbata<br />
opcjonalnie owoce do dekoracji i smaku<br />
opcjonalnie alkohol <br />
<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Tapiokę zalewamy posłodzoną wodą i zostawiamy na kilka godzin (np. na noc). Po podanym czasie napełniamy garnek sokiem pomarańczowym i zagotowujemy (ewentualnie można użyć słodkiej wody a soku użyć tylko przy podawaniu), odsączamy kuleczki, płuczemy i dodajemy do garnka z wrzącym płynem. Gotujemy aż ziarenka staną się przezroczyste, czyli około 3-7 minut. W międzyczasie rozrabiamy syrop owocowy z zimną wodą (wg proporcji na opakowaniu) oraz ewentualnie przygotowujemy herbatę, lód i sok. Kiedy tapioka będzie gotowa odsączamy ją ponownie (w sitku bądź durszlaku o małych otworach) i od razu nakładamy do wysokich szklanek (mniej więcej do 1/4 - 1/3 wysokości naczynia), następnie dajemy 2 kostki lodu, zalewamy sokiem, później herbatą (z sokiem cytrynowym), na końcu syropem owocowym, dodajemy owoce do ozdoby (malinki na przykład?). Napój gotowy :).<br />
Można zamienić go na drinka dodając np. odrobinę wódki (smakowej, cytrynówki, w zasadzie dowolnej<span style="font-family: inherit;">), likieru Curaçao bądź vermouthu :).</span><br />
<br />
<br />
<a href="http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201102/1296523890_by_PemPrzem_500.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201102/1296523890_by_PemPrzem_500.jpg" width="78" /></a>Przepis zainspirowany <a href="http://ciekawesniadanie.blogspot.com/2011/07/herbata-babelkowa.html">herbatą bąbelkową</a>, bardzo orzeźwiający, smaczny i delikatnie słodki :). Wypróbowany już kilka razy. W zasadzie to czeka w kolejce do opublikowania na blogu już kilka miesięcy (na facebooku i innych platformach już się pojawił, nawet wygrał w dwóch konkursach), od wakacji (co widać na zdjęciu), idealnie nadaje się na ciepłe dni. Mam nadzieję, że przepis jest jasny - przygotowanie go jest naprawdę proste!<br />
Napój ma tylko jedną wadę (przynajmniej wg mnie) - po ugotowaniu nie może zbyt długo stać, trzeba od razu ją podać, inaczej się zacznie zlepiać w jedną grudkę (nawet jeśli będzie czymś zalana). Tak więc nie można przygotowywać jej za dużo. Oczywiście taka tapioka po sklejeniu się też jest pyszna, można z niej zrobić <a href="http://cobylonaobiad.blox.pl/2011/07/Deser-z-tapioki.html">deser</a>, czy <a href="http://ciekawesniadanie.blogspot.com/2008/10/saatka-owocowa-z-tapiok.html">sałatkę</a> ale do napoju już jej nie wykorzystacie.<br />
<br />
To by chyba było tyle w tym temacie...?<br />
Pozdrawiam, CottieCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-23087264013847089552012-01-25T18:47:00.004+01:002012-01-25T22:29:11.370+01:00To może ryż?Znacie tę sytuację, kiedy wracacie do domu po zajęciach, czy pracy, strasznie głodni bo śniadanie było dawno a rano nie było czasu na przygotowanie przekąski? Ja znam, dość często ją przeżywam. W takich momentach potrafię odkryć niesamowite pokłady kulinarnej kreatywności (zwłaszcza jeśli lodówka dodatkowo świeci pustkami). Dzisiaj planowałam po powrocie do domu zrobić <a href="http://roslinozerka.blogspot.com/2011/10/soneczne-risotto.html">słoneczne risotto Roślinożerki</a> (bardzo je lubię, robiłam kilka razy - idealnie mi pasuje), jednak... 'coś poszło nie tak' i zaczęłam kombinować. Uwielbiam to!<br />
<br />
Dzisiejsze danie jest nie tylko smaczne i szybkie ale także bogate w wiele aminokwasów, których organizm nie jest w stanie sam wyprodukować i musi je przyjmować z pożywieniem (czyli aminokwasów egzogennych). I tak dzięki użyciu kotletów sojowych wzbogacamy danie o <b>tryptofan</b>, <b>walinę</b> i <b>fenyloalaninę</b>, fasola zapewnia nam <b>lizynę</b> i <b>metioninę</b>, kukurydza dodaje <b>izoleucynę</b> i <b>metioninę</b>, natomiast ryż uzupełnia <b>tryptofan</b>. 6 na 8 aminokwasów to ładny wynik :). A można je jeszcze podrasować ziarnami sezamu (treonina, tryptofan) i słonecznika (tryptofan), dodać trochę orzechów włoskich (fenyloalanina)i będzie prawie komplet :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTXvm4_C70FPjhpeGsYEH_y3kZYPpmGcgPeW178UVof5IPQD022Sz2z-9LvYlmmpu0ohDoLrP5VkxdNg2O8Q8va54AH1voW5wO3UicCiQb4Ilxb7IBEYD_E01gFEm8RTKZyaywRDFZtOWY/s1600/P1100228ee.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="171" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTXvm4_C70FPjhpeGsYEH_y3kZYPpmGcgPeW178UVof5IPQD022Sz2z-9LvYlmmpu0ohDoLrP5VkxdNg2O8Q8va54AH1voW5wO3UicCiQb4Ilxb7IBEYD_E01gFEm8RTKZyaywRDFZtOWY/s200/P1100228ee.JPG" width="200" /></a></div><br />
<b>Ryż ze smażonymi przysmakami</b> (dla 2-3 osób lub obiad na 2-3 dni ;D)<br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
2 torebki ryżu<br />
6 kotletów sojowych<br />
kukurydza z puszki (około 4-5 łyżek)<br />
czerwona fasola z puszki (3-4 łyżki)<br />
brzoskwinie z puszki (4 połówki)<br />
oliwa lub olej<br />
przyprawy (kostki bulionowe, kurkuma, przyprawa do ziemniaków, przyprawa do gyrosa, pieprz cytrynowy, papryka słodka)<br />
[ewentualnie sezam, siemię lniane, słonecznik, orzechy, ananas]<i><b> </b></i><br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
W dwóch garnkach zagotowujemy wodę: do jednego wrzucamy kostki bulionowe i dodajemy kotlety sojowe, do drugiego sól i ryż. Gotujemy pod przykryciem około 15 minut na lekkim ogniu. Do miski wrzucamy kukurydzę i fasolę, płuczemy dokładnie, brzoskwinie kroimy na średnie kawałki. Po około 15 wyjmujemy kotlety z wody i kroimy na mniejsze kawałki, natomiast 1/2 szklanki powstałego bulionu zostawiamy, resztę wylewamy. Odsączamy ryż. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy na nim kotlety, następnie dodajemy kukurydzę i fasolę, przyprawiamy. Po chwili dodajemy pozostawiony bulion i dusimy kilka minut na niedużym ogniu. Na koniec dodajemy brzoskwinie i zostawiamy całość na ogniu jeszcze przez 4-5 minut, często mieszając. Wykładamy ryż na talerz, na wierzchu rozkładamy potrawkę.<br />
<br />
Jutro rano dodam do pozostałej potrawki jeszcze jedną brzoskwinkę, dołączę ananasa, siemię, słonecznika, orzechy włoskie i laskowe, dosypię pozostały mi ryż i wszystko razem podsmażę na patelni, wrzucę do pojemnika i wezmę na uczelnię na obiad :).<br />
<br />
Wiem, zdjęcie wygląda fatalnie ale obecnie nie mam lepszego... Przepraszam!<br />
<br />
Pozdrawiam, CottienCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-29270306275883302742012-01-02T18:38:00.005+01:002012-04-08T13:40:38.561+02:00Noworocznie i tortowoMinął grudzień, nadszedł Sylwester i Nowy Rok... Jak wrażenia? :) Sylwester udany, spędzony we właściwym, wymarzonym gronie? Mam nadzieję, że tak :).<br />
Ja bawiłam się wybornie- byłam u przyjaciela na imprezie domowej, w gronie bliskich mi osób, przyjaciół :). Dodatkowo, organizator miał też niedawno urodziny, więc wymyśliliśmy mu drobny prezent :). Oto on:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkkYKZw4fm8TNRp5BgsOzrJHwCLjBTdJTOP2LpsHKDNJMohAEJaNP_ReocYmtbZFYxeL75Ui6dpqYZcEIQRwaQZlfh2VFK_2Bv48hS0usGeHxCAV0B7YeVvqiYgvp4Ta6qU4pn96fn0Jxl/s1600/P1100188e.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br />
</a></div>
<b>Tort przygodowy, cytrynowo - malinowy</b><i><b><br />
</b></i><br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
<i><b>Na Ciasto</b></i> (inspirowane <a href="http://wiecejyofu.blox.pl/2008/06/Teczowe-BABECZKI-WANILIOWE.html">babeczkami waniliowymi</a>):<br />
2 szklanki mleka sojowego<br />
2 łyżeczki octu winnego<br />
3 szklanki białej mąki<br />
4 łyżki mąki ziemniaczanej<br />
2 łyżeczki proszku do pieczenia (ale można więcej, bądź dodać dodatkowo sodę)<br />
2/3 szklanki oleju roślinnego<br />
1 szklanka cukru<br />
1 buteleczka aromatu cytrynowego<br />
<i><b>Na krem:</b></i> (bardzo przygodny ale za to bardzo smakował wszystkim, ponoć smakuje jak Skittlesy!)<br />
Krem tortowy śmietanowy o smaku malinowym Dr. Oetkera<br />
trochę ponad szklanka mleka sojowego<br />
1/2 kostki margaryny<br />
4-6 łyżek mąki ziemniaczanej<br />
<b><i>Na masę plastyczną:</i></b> (dostałam kiedyś <a href="http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=18775">przepis</a> od przyjaznej duszyczki, dziękuję Ci :])<br />
1/2 kostki margaryny<br />
1 szklanka wody<br />
25 dkg mąki pszennej<br />
1/2 kg cukru pudru (ja zużyłam trochę mniej a przez to masa nie stawała się zupełnie twarda, nawet po długim czasie)<br />
barwniki spożywcze (u mnie <a href="http://www.tortownia.pl/sklep,231,32,Squires_Kitchen,Barwnik_spozywczy_w_zelu_cielisty.html">ten</a> i zwykłe kakao)<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
1. Dzień przed pieczeniem ciasta przygotowujemy masę plastyczną.<br />
W garnku gotujemy margarynę z wodą (nie przestraszcie się, będzie mocno pryskać i pyrkać, miejcie pokrywkę do garnka w pobliżu). Kiedy wrze - dodajemy mąkę i dokładnie mieszamy. Prażymy jeszcze chwilę a następnie zdejmujemy z ognia i zostawiamy na trochę do ostygnięcia. Kiedy masa będzie już letnia albo zimna przystępujemy do wgniatania cukru w masę (tak jak mąkę w za rzadkie ciasto), dobrze jest to robić na jakimś blacie. W trakcie wprowadzania cukru pudru możemy podzielić naszą masę na kilka części i do każdej dodać wybrane barwniki. Ja podzieliłam na trzy: dwie duże i jedną małą - jedna została w swoim kolorze, drugą zabarwiłam na cielisty kolor, trzecią małą zabarwiłam kakao (wgniatałam je jak wcześniej cukier puder). Kiedy nasza plastelina jest gotowa wkładamy ją do foliowych torebek i wstawiamy do zamrażalnika.<br />
2. Pieczemy ciasto.<br />
Mieszamy mleko z octem i odstawiamy na 5 minut. Po tym czasie dodajemy pozostałe składniki i miksujemy. Przelewamy do formy wyłożonej papierem, bądź posmarowanej olejem i wkładamy do piekarnika nastawionego na 180 stopni i pieczemy około 30-40 minut (pod koniec pieczenia sprawdzamy patyczkiem). Kiedy będzie już upieczone odstawiamy do ostygnięcia.<br />
3. Przygotowujemy krem do nadziania ciasta (np. w trakcie pieczenia ciasta).<br />
Miksujemy w wysokiej misce mleko, następnie dodajemy opakowanie 'kremu tortowego śmietanowego Dr. Oetkera" i 4-5 łyżek mąki ziemniaczanej, cały czas miksując. Przelewamy wszystko do garnka, włączamy ogień pod nim i cały czas miksując (na małych obrotach póki jest rzadkie, kiedy gęstnieje możemy zwiększyć obroty) zagotowujemy masę. Kiedy będzie już bardzo gęsta zestawiamy z ognia i odstawiamy do ostygnięcia. Kiedy krem będzie zimny do wysokiego naczynia wkładamy margarynę i cały czas miksując dodajemy po łyżeczce masy malinowej. Gotowe.<br />
4. Składamy wszystko "do kupy".<br />
Ostudzone ciasto kroimy dużym nożem na 2 płaty, górny odkładamy na bok, dolny smarujemy grubą warstwą masy malinowej, przykrywamy z powrotem ciastem. Teraz następuje moment dekoracji. Ja zrobiłam tak:<br />
<ul>
<li>z niebarwionej części zrobiłam pokrycie tortu - rozwałkowałam ją na papierze do pieczenia i położyłam ładnie na torcie, ucięłam to co wystawało i ładnie wygładziłam.</li>
<li>z cielistej części uformowałam ciało kobiety</li>
<li>z brązowej części ulepiłam detale: włosy, włoski, oczy itd. </li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMyNdI-92mI6jf42BC3qC0icctd7hOhHCyc4GdGw14DgXFuxIzmAianjq7ZzjWCOg44Y7zQ129lpSnM5nstEIG4ApSjpref0GN0g3-V94bbkHLmoGHeyb_bqQfw839FftUnZEMnvOy8kPg/s1600/P1100186e.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br />
</a></div>
<div style="text-align: left;">
Ciasto zdecydowanie zaskoczyło, ucieszyło i rozbawiło całe towarzystwo, nie wspominając o solenizancie, któremu szczęka opadła do ziemi a oczy wyszły na wierzch i przybrały rozmiary spodeczków :D.</div>
<br />
Przepraszam za jakość zdjęć ale chodziło mi tylko o pokazanie co znajduje się na cieście, co ulepiłam, poza tym miałam bardzo mało czasu a to nie sprzyja niczemu. Nie zdziwi Was chyba to, że na zdjęciu ciasto wygląda dużo gorzej niż w rzeczywistości?<br />
<br />
Mam nadzieję, że podoba się Wam pomysł i wykonanie - wspięłam się tutaj na szczyty moich zdolności plastycznych (dość niskie te szczyty...), dodatkowo był to mój pierwszy raz, nigdy wcześniej nie robiłam ani tortu, ani takich ozdób. Myślę, że w danych okolicznościach całość jest całkiem udana :).<br />
<br />
Swoją drogą cała gawiedź, znająca mnie już ładnych parę latek, nie mogła uwierzyć, że to ciasto nie ma jajek, mleka i innych produktów odzwierzęcych, cały czas dopytywała! :D<br />
<br />
No dobrze, a teraz życzę Wam udanego Nowego Roku! Niech 2012 będzie tysiąc razy lepszy niż wszystkie poprzednie lata razem wzięte, żeby sprzyjało Wam szczęście, żebyście spełniali swe marzenia (polecam bardzo ten <a href="http://teatimeandwhiterabbits.blogspot.com/2012/01/to-bedzie-naprawde-cudowny-rok.html">sposób</a>, sama się w to pobawię jeśli nie dopadnie mnie znowu słomiany zapał ;P), żeby wszystko szło Wam jak po margarynie (;P) i w ogóle dużo radości :)<br />
<br />
Pozdrowienia w Nowym Roku, CottieCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-61008593609087403872011-12-25T00:16:00.000+01:002011-12-25T00:16:09.768+01:00Wegańskie Święta? Nic prostszego!Dawno nic nie pisałam ale w końcu nadszedł ten moment męczenia Was :). Mimo że ciągle wcinam coś dobrego to jednak nie mogłam jakoś nic napisać. A ile zaległych przepisów czeka na opublikowanie... tego nawet duchy lasu nie wiedzą...<br />
<br />
Nie wiadomo kiedy zrobił się grudzień, przecież dopiero co w styczniu uczyłam się, żeby w dacie pisać 2011! A tu znów zmiana daty, znów prawie starsza o rok... No i 2011 zapisał się ważną zmianą w moim życiu - przejściem na weganizm :). Wiele radości to przyniosło, dużo więcej aktywności... społecznej? No i schudłam znowu, nie wiadomo jak, nie wiadomo kiedy :).<br />
<br />
Jak grudzień, to i zaraz święta... Ile ja się nalatałam za prezentami... A kartek nadal nie wysłałam, prześlę je chyba po świętach... No i zamęczałam rodzinę moimi interpretacjami kolęd, to naprawdę straszne katusze ;D<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://ciekawesniadanie.blogspot.com/2011/12/akcja-weganskie-swieta.html"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOjGVb2FG1wTHGqQXphlGsURMloI5C-areVGiN4P9hLxTQPgN1zDpCMyJO0o3K_R9hYwRs_Mw3Ohi_h1ij_wzuOJplZfwJ3ZbPQzk4pCyApCKo9X40fTGCFfgfdfMk0Ou_61asSedTBHiz/s200/W%25C5%259A.jpg" width="188" /></a></div>No ale przejdźmy do konkretów. Biorę udział w akcji <a href="https://www.facebook.com/weganskieswieta">Wegańskie Święta</a> organizowanej przez bloga <a href="http://ciekawesniadanie.blogspot.com/">Śmierć Kanapkom</a> i <a href="http://empatia.pl/">Stowarzyszenie Empatia</a>. Akcja ma na celu promocję wegańskiego odżywiania, pokazanie, że Święta mogą być pyszne bez karpia, czy śledzia na stole. Jako że popieram, to dorzucam swoje trzy grosze, czyli te dania :).<br />
Oto co za gości(ło) na mym Wigilijnym stole:<br />
<ol><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHnMUskCxmahZcVAQDh3H2JvkuF1dU9hK2LXzJqycLbSgORMDkaNl0qGo5ggvZ-q31wUlcLTT2kpOBvvHerhiQUndNtqnxYNC_X47UbWePChZ-vP2iDzrbLxPfBcl5yNzmjBKMvyLCJx6J/s1600/P1100173e.JPG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHnMUskCxmahZcVAQDh3H2JvkuF1dU9hK2LXzJqycLbSgORMDkaNl0qGo5ggvZ-q31wUlcLTT2kpOBvvHerhiQUndNtqnxYNC_X47UbWePChZ-vP2iDzrbLxPfBcl5yNzmjBKMvyLCJx6J/s200/P1100173e.JPG" width="130" /></a>
<li>Paszteciki z kapustą kiszoną</li>
<li>Pierogi z kapustą i grzybami (kupne)</li>
<li>Bigos</li>
<li>Kotlety sojowe po grecku</li>
<li>Kotlety sojowe w sosie cytrynowym</li>
<li>Cebularze</li>
<li>Sałatka jarzynowa</li>
<li>Ciasto drożdżowe jabłkowe</li>
<li>Ciasteczka choinkowe <br />
</li>
</ol>Większość potraw jest zrobiona na podstawie przepisów internetowych (głównie blogowych) albo takich, które są powszechnie znane, jednak zawsze występują jakieś modyfikacje ;). Swoją drogą ja to zawsze wszystko robię na opak - zamiast dać przepisy przed świętami, żeby ktoś mógł skorzystać na Wigilię to ja daję je w trakcie Wigilii lub nawet po... Eh, ze mną tak zawsze...<br />
<br />
<br />
<b>Bigos - </b>u mnie to po prostu ugotowana kapusta, bez zbędnych dodatków, taką lubię najbardziej. Przepis dość luźny, zależny do waszych potrzeb. Taki bigos jest składnikiem do pasztecików z kapustą<br />
<br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
Kapusta kiszona<br />
nasiona kopru włoskiego<br />
olej lniany<br />
kminek<br />
woda<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Kapustę kiszoną wkładamy do garnka, polewamy wodą i gotujemy przez dłuższy czas, aż zmięknie. Jeśli jest za kwaśna odlewamy powstały w trakcie gotowania sok do innego naczynia (zachowujemy na czas gotowania) i znów dopełniamy wodą (czynność możemy powtarzać w razie potrzeby). Kiedy kapusta będzie zupełnie miękka dodajemy przyprawy i olej. Gotujemy jeszcze przez około 20-40 minut (w porywach do godziny). Jeśli kapusta wyjdzie nam za mało kwaśna możemy ponownie dodać trochę kwasu, którego wcześniej się pozbyliśmy. <br />
<br />
U mnie w rodzinie panuje pewne porzekadło, że najlepsza kapusta to przypalona kapusta :). Zawsze zdarzy się tak, że ktoś zostawi bigos na ogniu i zajmie się czymś innym, wiadomo jaki jest skutek tego ;).<br />
<br />
<b>Paszteciki z kapustą</b> i <b>cebularze</b> zrobiłam z ciasta drożdżowego ze zmodyfikowanego przepisu <a href="http://weganskie.blogspot.com/2011/03/paszteciki-z-soczewica.html">wegańskie jedzonko</a><br />
<br />
<br />
<b>Ciasto drożdżowe</b><br />
<br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
500 gram mąki (niecałe 3 szklanki) + do posypywania<br />
<br />
35 gram drożdży (można dać więcej)<br />
<br />
2 łyżki cukru<br />
sól<br />
3/4 szklanki mleka sojowego<br />
1/2 szklanki oleju<br />
Przygotowanie:<br />
Z drożdży, cukru, soli, 3 łyżek ciepłego mleka i 2 łyżek mąki wyrabiamy rozczyn i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po 15 minutach przesiewamy mąkę do miski, dodajemy rozczyn, mleko, olej i zagniatamy ciasto, ponownie odstawiamy do wyrośnięcia, na około 45 minut, w tym czasie ciasto powinno powielić swoją objętość.<br />
<br />
<br />
<b>Paszteciki z kapustą</b><br />
<i><b>Składniki</b></i><br />
Bigos<br />
Ciasto drożdżowe<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Na oprószonym mąką blacie rozwałkowujemy ciasto drożdżowe na grubość około 1/2 centymetra, kroimy nożem na kwadraty lub wykrawamy kółka. oddzielamy kawałki ciasta od siebie, nadziewamy je mocno odsączonym bigosem (pozbawionym zupełnie soku) i zaklejamy. Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez około 30 minut. Jeśli macie taki zabawny piekarnik jak ja, który spala od spodu a zostawia surowe z wierzchu to polecam w 2/3 pieczenia odwrócenie naszych pasztecików ^^;. Można je przed włożeniem do piekarnika posmarować oliwą.<br />
<br />
<b>Cebularze<br />
<i>Składniki:</i></b><br />
Cebule (1 mała cebula to 3 mocno cebulowe cebularze :D)<br />
Oliwa<br />
Czosnek granulowany, sól, pieprz<br />
Ciasto drożdżowe<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Pokrojoną cebulę podsmażamy na oliwie, przyprawiamy. Ciasto drożdżowe rozrywamy na mniejsze kawałki, mniej więcej wielkości piłki pingpongowej, toczymy na kształt kulek, następnie spłaszczamy. Układamy na blasze wyłożonej papierem, na wierzchu płatków ciasta nakładamy cebulę. Wstawiamy do piekarnika na 25 minut, na temp. 190 stopni.<br />
<br />
<b>Sałatka jarzynowa</b> - przepis już kiedyś <a href="http://cottien.blogspot.com/2011/04/przedswiatecznie.html">podawałam</a>, teraz uzupełnię o proporcje :).<br />
<i><b>Składniki:</b></i><br />
2 duże ziemniaki, 4 duże marchewki, 2 pietruszki, kawałek selera, 2 jabłka, 3 ogórki kiszone, 2/3 puszki groszku, 2/3 puszki fasoli, 1 mały słoiczek musztarda stołowej, 5-6 łyżek <a href="http://roslinozerka.blogspot.com/2011/01/najpierwszy-sojonez-czosnkonez.html">sojonezu</a> *(ten z komentarzy)*, sól, pieprz<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Marchewki, ziemniaki, pietruszki, selera gotujemy, później wszystkie warzywa i owoce kroimy, zrzucamy do jednej miski, dodajemy musztardę i sojonez, przyprawiamy.<br />
Nie rozpisuję się tutaj za bardzo, bo przepis na jarzynową jest w tylu miejscach w internecie...<br />
<br />
<b>Kotlety sojowe</b> - uniwersalny półprodukt, który sam w sobie dobrze smakuje ale także można go przygotować tak aby zastąpił nam produkt nie wegański - mięso, ryby. Ja przygotowałam kotlety sojowe na dwa sposoby - a'la ryba po grecku (przepis m. in. <a href="http://puszka.pl/przepis/2933-sos_grecki_czyli_ryba_po_grecku_bez_ryby_ktora_sobie_w_spokoju_plywa_.html">tutaj</a>) i a'la ryba w sosie cytrynowym. Ryb nie znoszę od dzieciństwa ale coś takiego zajadam z przyjemnością (bo rybą nie jest? :D). Polecam i Wam :)<br />
<b></b><br />
<b> Kotlety sojowe</b><br />
<div style="text-align: left;"></div><i><b>Składniki:</b></i><br />
kotlety sojowe<br />
woda<br />
2 kostki bulionowe, kurkuma, papryka słodka, liść laurowy<br />
Przygotowanie:<br />
W garnku gotuję wodę z przyprawami, wrzucam kotlety sojowe i trzymam na małym ogniu pod przykryciem przez około 10 minut. Po tym czasie odsączyć dokładnie i usmażyć na patelni z olejem. Można przed smażenie opanierować - zamoczyć w mleku sojowym i obustronnie obtoczyć w bułce tartej. Ja rzadko tak robię.<br />
<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHRci4fqmzP9QmPs3vhGKha9vIIYF6iZYbAQBGG5z5VeWnhUZ6RKJjwlI71-bCqOivai8xZGrMcxklTlxGs2wOPW0cc2-aGz3Hqp4gib6-_vHnm9lyi2WCmNwaNUcOkLU2oPLz0Kn2r2XI/s1600/%25C5%259Bwiat26e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHRci4fqmzP9QmPs3vhGKha9vIIYF6iZYbAQBGG5z5VeWnhUZ6RKJjwlI71-bCqOivai8xZGrMcxklTlxGs2wOPW0cc2-aGz3Hqp4gib6-_vHnm9lyi2WCmNwaNUcOkLU2oPLz0Kn2r2XI/s200/%25C5%259Bwiat26e.JPG" width="133" /></a><b>Kotlety sojowe w sosie cytrynowym<br />
<i>Składniki:</i></b><br />
8 kotletów sojowych (przyrządzonych wg powyższego przepisu)<br />
<a href="http://www.rajsmakosza.pl/images/ryba_w_sosie_cytrynowym_danie_ze_smakiem_kamis.jpg">Karmis "Ryba w sosie cytrynowym"</a><br />
1 kubek mleka sojowego<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Smażymy kotlety sojowe. Do kubka wsypujemy przyprawę, zalewamy mlekiem sojowym, mieszamy dokładnie, wylewamy na patelnię z kotletami. Dusimy kilka minut na małym ogniu, cały czas mieszając.<br />
Banalne, szybkie i smaczne :).<br />
<br />
<br />
A teraz czas na ciasto. Wieeelkie ciacho! Bazowałam na <a href="http://veganskisvemir.blogspot.com/2011/12/weganskie-swieta.html">przepisie Svemira</a> na makowiec.<br />
<br />
<b>Drożdżowy zawijaniec jabłkowy<br />
<i>Składniki:</i></b><br />
50 gram drożdży<br />
3 szklanki mąki pszennej<br />
3/4 szklanki cukru<br />
sól<br />
1/3 szklanki oleju<br />
1 szklanka mleka sojowego<br />
masa jabłkowa (czyli po prostu starte i podduszone z cukrem i olejem jabłka, lub kupiona gotowa papka)<br />
Przygotowanie:<br />
Mleko podgrzewamy (tylko trochę) na małym ogniu. Przygotowujemy zaczyn do ciasta: rozcieramy drożdże z dwoma łyżkami cukru, łyżką mąki, dwoma łyżkami ciepłego mleka i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po około 15-20 minutach wsypujemy resztę mąki, cukru do miski, dodajemy zaczyn, mleko i olej, ugniatamy ciasto na jednolitą masę. Odstawiamy na około godzinę do wyrośnięcia. Jeśli nadzienie robimy z surowych jabłek możemy w tym momencie się nimi zająć - obrać, zetrzeć, poddusić przez około 30. Kiedy ciasto wyrośnie wyjmujemy je z miski, dzielimy na dwie części, jedną odstawiamy ponownie do wyrastania, drugą wałkujemy, wykładamy jabłkami, zawijamy w cienki rulon, zlepiamy krawędzie, przekładamy do blachy wyłożonej papierem, smarujemy wierzch olejem bądź wodą z cukrem. Z pozostałym kawałkiem ciasta wykonujemy te same czynności. Tym sposobem mamy dwie rolady jabłkowe. Pieczemy je około godzinę, na początku na temp. 190 stopni, później zmniejszamy do 150 - 160 stopni. Cały czas zaglądamy do środka.<br />
Mi niestety pękło na środku, rozlazło się na całą ogromną blachę (zamiast dwóch rolad zrobiłam jedną, wielką). Mimo pewnych wad wyglądowych jest PRZEPYSZNE! Objadam się nim ile wlezie :).<br />
<br />
No i na koniec ciasteczka i to takie, którymi można udekorować choinkę. Wyglądają pięknie, niestety zdjęcia nie oddają ich uroku tak jak bym sobie tego życzyła... Niemniej jednak bardzo polecam! :)<br />
Ciastka bazowane na <a href="http://www.justmydelicious.com/2011/07/cytrynowe-ciasteczka-salamandry.html">tym</a> przepisie, już raz z niego korzystałam :).<br />
<br />
<b>Ciastka pomarańczowo - goździkowe </b>(52 sztuki)<b><br />
<i></i></b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoSdISabjN-433Ltt7LLPlK1aDun5uSm5BvrPUmLBVS-30LRyn2M8c7GdbHeK1kJL5i_auhOMMKb7Jpf1zRTAyUyifaavIC2WodP5WPkpY6XonBeNWaK6vODZFYkceFXJkCBhyphenhyphenDyee1GFK/s1600/P1100166e.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoSdISabjN-433Ltt7LLPlK1aDun5uSm5BvrPUmLBVS-30LRyn2M8c7GdbHeK1kJL5i_auhOMMKb7Jpf1zRTAyUyifaavIC2WodP5WPkpY6XonBeNWaK6vODZFYkceFXJkCBhyphenhyphenDyee1GFK/s200/P1100166e.JPG" width="115" /></a><b><i>Składniki:</i></b><br />
3 - 3,5 szklanki mąki pszennej<br />
szczypta proszku do pieczenia<br />
1 kostka margaryny wegańskiej (coraz trudniej taką dostać w zwykłym sklepie)<br />
2 pomarańcze<br />
2 łyżeczki goździków (najlepiej zmielonych)<br />
3/4 szklanki cukru pudru (ja dałam kryształu bo zapomniałam, że ma być inny, przyzwyczajenie)<br />
aromat pomarańczowy<br />
kapka mleka sojowego<br />
lukier zielony gotowy, sok z cytryny, cukier puder na lukier, kolorowa posypka<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
Wyciskamy sok z pomarańczy (wrzucamy razem z łupinami, błonkami itd), dodajemy goździki, aromat i blendujemy wszystko, odstawiamy na jakiś czas aby aromaty się ze sobą pogryzły, można to zrobić dzień wcześniej. Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy cukier puder, proszek do pieczenia, wrzucamy pokrojoną margarynę (pamiętajmy, że ma być bardzo zimna!), odrobinę mleka sojowego i staramy się szybko ugnieść ciasto, od czasu do czasu dodajemy odrobinę soku z pomarańczy. Jeśli ostatecznie ciasto wyjdzie nam za rzadkie to po prostu dosypmy mąki. Kiedy już ciasto będzie jednolite, nie będzie grudek margaryny, wkładamy ciasto do woreczka foliowego a następnie do lodówki lub zamrażalnika na minimum godzinę. Po tym czasie wyjmujemy ciasto, wałkujemy je, wykrawamy ciastka (jeśli chcecie je powiesić na choince nie zapomnijcie zrobić im dziurek słomką!) , przekładamy je na blachę wyłożoną papierem. Pieczemy około 20 minut w temp. 180 stopni. Trzeba pilnować aby spód się nie przypalił a wierzch pozostał biały.<br />
Kiedy ciastka wyjmiemy z piekarnika i zdążą ostygnąć przygotowujemy lukier - zielony wg przepisu na opakowaniu, biały mieszając sok z cytryny z cukrem pudrem. Dekorujemy dowolnie ciastka polewami i posypką a następnie odkładamy na trochę aby ozdoby dobrze się przykleiły. <br />
<br />
<br />
No i to chyba wszystko :). Postaram się jeszcze porobić zdjęć i dodać tutaj :).<br />
<br />
Tak więc życzę Wam wesołych Świąt, udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku, pełnego empatii, tolerancji i miłości do bliźnich (nie tylko z tego samego gatunku!)<br />
<br />
Trzymajcie się! CottieCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-4945696154801381182011-11-29T15:45:00.002+01:002011-11-29T15:47:36.499+01:00Najszybsze danie na świecieWe wtorki mam tylko 2 godziny zajęć (wykład z matematyki, więc prawie jakby nie było w ogóle, nie? ;P), więc nie opłaca mi się brać niczego do jedzenia na uczelnię, zjadam tylko śniadanie i lecę. I zawsze gdy wracam do domu umieram z głodu. I zawsze nie mam co sobie na szybko ugotować! Nie wiem, czy ja nie potrafię nauczyć się na własnych błędach?!<br />
<br />
Tak więc wpadłam dzisiaj do domu wygłodniała (bo jeszcze zakupów mi się zachciało... ale przynajmniej kapustę kiszoną na pierogi mam <3), szukając czegoś szybkiego do zjedzenia. I tu nastały prawdziwe chwile grozy - totalny brak składników na jakieś ulubione, szybki i sprawdzone danie! Już, już miałam łzy w oczach, gdy przypomniał mi się pewien przepis na spaghetti zawarty w książce kucharskiej "Kuchareczka - przepisy z pieprzykiem". Przejrzenie potencjalnej listy składników, sprawdzenie zawartości szafek kuchennych... Eureka!<br />
<br />
<b>Spaghetti aglio olio</b><br />
<i><b>Składniki</b><b>:</b></i><br />
makaron spaghetti<br />
2 ząbki czosnku (ja użyłam jednego, który po obraniu okazał się czterema :D)<br />
4 łyżki oliwy z oliwek (za dużo! Spokojnie mniej by wystarczyło... ale cóż, za późno)<br />
natka pietruszki,<i></i> sól, pieprz, <i><span style="color: #cc0000;">lubczyk, słodka papryka, bazylia</span></i><br />
<i><span style="color: #cc0000;"><span style="color: #cc0000;">siemię lniane, ziarna słonecznika, ziarna sezamu</span> </span></i><br />
<div style="color: white;"><i><b>Przygotowanie:</b></i></div><div style="color: white;"><i><b> </b></i>W osolonej wodzie gotujemy makaron. Siekamy czosnek (lub przeciskamy przez praskę) i podsmażamy krótko na rozgrzanej na patelni oliwie (mniej niż minutę). Kiedy makaron będzie al dente odcedzamy go na sitku, przerzucamy go do miski, posypujemy przyprawami, siemieniem, sezamem i słonecznikiem, polewamy oliwą z czosnkiem, dokładnie mieszamy.</div><div style="color: white;"><br />
Bardzo mi smakowało, mimo że zwykle nie przepadam za czosnkiem ^^.<br />
<br />
Jeszcze z ciekawszych informacji - co poniedziałek w <a href="http://www.facebook.com/pages/Vege-MIASTO-Chmielna-9a/296487030381385">Vege Mieście</a> o godzinie 19.19 będą odbywać się pokazy filmów o tematyce prozwierzęcej. Wczoraj odbył się pierwszy pokaz - w kameralnym gronie, siedząc na kanapach oglądaliśmy <a href="http://www.filmweb.pl/Zatoka.Delfinow">"Zatokę Delfinów"</a>, bardzo poruszający film... W najbliższy poniedziałek prawdopodobnie będzie "Królestwo Spokoju". No i oczywiście nie mogłabym zapomnieć o przepysznym <span style="font-family: inherit; font-size: small;">poczęstunku, przygotowanym przez</span><span style="font-size: small;"><span class="profileName fn ginormousProfileName fwb"> <a href="http://www.facebook.com/Vegavani">Vegavani Catering </a>- pyszne babeczki!</span></span></div><div style="color: white;"><br />
</div><div style="color: white;">Miłego tygodnia!<br />
<br />
PS. Skarb z poprzedniej notki odratowany, wrócił do moich rąk!</div>Cottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6811828785869414070.post-74494579046799850582011-11-21T21:08:00.001+01:002012-04-08T13:42:13.629+02:00Mój pomysł na obiad każdego dniaSajgonki to właśnie takie danie, które mogłabym jeść codziennie :). Są smaczne, ładne, kolorowe i do tego tanie - papier ryżowy 70 arkuszy kupiłam za 7 zł, warzywa też są całkiem niedrogie :).<br />
<br />
<b>Sajgonki wyśmienite!</b><br />
<b><i>Składniki</i> </b>(z podanych proporcji wyszło mi 14 sajgonek)<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhy0no86tQf9o09iEtmS_OxUqjritDJ2T0ARY6RV0GYh-w99lMlnuz8RNIbrbxP9AQEajvFSDRUx8UiMbk_GhjDdg5sD_DH1k06FPDFCyEr8amrKwOvFjAFFqEDq0uMrL2_KBsL3CbSD-Qn/s1600/P1100139e.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="193" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhy0no86tQf9o09iEtmS_OxUqjritDJ2T0ARY6RV0GYh-w99lMlnuz8RNIbrbxP9AQEajvFSDRUx8UiMbk_GhjDdg5sD_DH1k06FPDFCyEr8amrKwOvFjAFFqEDq0uMrL2_KBsL3CbSD-Qn/s200/P1100139e.JPG" width="200" /></a>papier ryżowy<br />
50 gram makaronu sojowego (ja użyłam 100 gram ale to zdecydowanie za dużo)<br />
2 marchewki<br />
2 papryki (np. czerwona i zielona)<br />
3 cebule<br />
1/2 puszki kukurydzy<br />
1/2 puszki fasoli czerwonej<br />
trochę mrożonej fasolki szparagowej<br />
Przyprawy (słodka i ostra papryka, curry, kurkuma, przyprawa do ziemniaków, sos sojowy)<br />
Olej<br />
<i><b>Przygotowanie:</b></i><br />
<ol>
<li>Gotujemy pokrojone marchewki do względnej miękkości. W tym samym czasie kroimy papryki, cebule i fasolkę szparagową, dodajemy opłukaną kukurydzę i fasolę, podsmażamy na patelni z odrobiną oleju. Kiedy będą już prawie gotowe dodajemy przyprawy.</li>
<li>Makaron łamiemy i wrzucamy do miski,zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na jakiś czas aż do zmięknięcia nitek, następnie odsączamy w durszlaku.</li>
<li>Marchewki, warzywa i makaron łączymy w jednej misce, przyprawiamy ostatecznie do smaku. Smarujemy blachę do pieczenia olejem.</li>
<li>Kiedy sajgonki znajdą się już w formie nalewamy oleju do szklanki, dodajemy trochę przypraw, dokładnie mieszamy i powstały sos nakładamy pędzelkiem na każdą sajgonkę.</li>
<li>Pieczemy 20 minut w temp. 200 stopni.</li>
</ol>
Pomysł pieczenia sajgonek pochodzi z bloga <a href="http://roslinozerka.blogspot.com/2011/01/sajgonki-mego-ukochanego.html">Roślinożerki</a>, spodobał mi się tak bardzo, że nigdy nie robiłam ich inaczej, smażonych sajgonek nigdy nie jadłam!<br />
Jeśli nie chce Wam się tak dużo kroić, gotować, smażyć możecie podane warzywa zastąpić mieszanką warzyw na patelnię, też smacznie wychodzi, podobne składniki :).<br />
<br />
A tutaj jeszcze zdjęcie złotego dania Roślinożerki - pyszne <a href="http://roslinozerka.blogspot.com/2011/10/soneczne-risotto.html">Słoneczne Risotto</a>! Bardzo lubię ten typ dań, są sycące, ładne (lubię żółty kolor :D) i zdrowe, mimo że smażone! Zabrakło mi tutaj tylko jakiegoś strączka - najlepiej cieciorki (pasuje kolorystycznie) lub zielonej soczewicy (dużo dobrych aminokwasów, uzupełniających się z aminokwasami ryżu :]). Swoją drogą już po zjedzeniu przypomniało mi się, że nie dodałam cebuli... Ale i tak wyszło dobrze! <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiis9yrroDWvKw3Sw0dheUy2gMt4KBsEg3SQTTY8rBle4A0CVNGYNcagVnBgXZpkvBGZxEur6hROOCFN1r4DzTll-_g4aL6Iks-ofZYkiJ_TEeiAw4Y91o5Gqr8eTj19XzQnvk0xvO3NUWw/s1600/P1100138e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="195" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiis9yrroDWvKw3Sw0dheUy2gMt4KBsEg3SQTTY8rBle4A0CVNGYNcagVnBgXZpkvBGZxEur6hROOCFN1r4DzTll-_g4aL6Iks-ofZYkiJ_TEeiAw4Y91o5Gqr8eTj19XzQnvk0xvO3NUWw/s200/P1100138e.JPG" width="200" /></a></div>
Wiem, wiem, zdjęcia nie najlepsze... Ale było pyszne i o to chodzi!<br />
<br />
I mam nadzieję, że następny post będzie o moich kluskach kładzionych dyniowo-ziemniaczanych sprzed dwóch tygodni... Eh, mam małą zwiechę w dodawaniu postów...<br />
<br />
Życzę miłej nocy wszystkim i smacznego nocnym łasuchom!<br />
CottieCottiehttp://www.blogger.com/profile/15894801731723550857noreply@blogger.com12